Niewiele ponad metr - to obecny stan wody na rzece Bug. Zdaniem Dariusza Trybuchowicza, wójta nadbużańskiej gminy Sławatycze, niski stan utrudnia turystykę kajakową.
Jego zdaniem problem mają nie tylko kajakarze. - Podejrzewam też, że więcej pracy ma straż graniczna, bo przy takim spadku łatwiej przecież nielegalnie przekroczyć granicę na Bugu - dodaje Trybuchowicz.
Swój stan ostrzegawczy we Włodawie rzeka osiąga na poziomie 250 cm. Jej obecny stan to ok. 110 cm. - Co roku po wakacjach zauważamy spadek wody, ale miejscowe zwężenia czy wysepki nie przeszkadzają naszym spływom - mówi pan Mariusz z włodawskiej firmy zajmującej się kajakowymi spływami.
Również w okolicach Sławatycz spływy wciąż się odbywają. - Dzięki stosunkowo niskiemu poziomowi wody powstało wiele piaszczystych plaż i ludzie mają większe poczucie bezpieczeństwa - potwierdza Marek Pomietło organizator spływów po Bugu ze Sławatycz. - Teraz jest idealnie. Do pływania kajakami wystarczy 20 cm wody. Poza tym, bywało już płycej - dodaje.
Straż Graniczna również uspokaja. - Co roku spada poziom wody na Bugu, to dla nas sygnał by wzmóc czujność. Nie odnotowujemy jednak bezpośredniego przełożenia niskiego poziomy wody i większej liczby nielegalnych prób przekroczeń tej granicy - informuje sławatycka straż graniczna. Pomimo niskich wskaźników, bez problemów kursuje też prom z Gnojna w gm. Konstantynów do Niemirowa w gm. Mielnik. W ubiegłym roku ze względu na zbyt niski stan wody, przeprawy musiały zostać wstrzymane.