Nowy zarząd stadniny w Janowie Podlaskim chce wykorzystać jej turystyczny potencjał. Jak? Będzie zwiedzanie z przewodnikiem, nauka jazdy konnej, przejażdżki bryczkami czy pokazy koni dla turystów.
W strukturze placówki powstał właśnie dział turystyczny, którego do tej pory tu nie było. Natomiast w jednym z budynków znajdzie się punkt informacji turystycznej. - To działania naturalne, a nie rewolucja. To nowa gałąź działalności, która nie koliduje z naszymi innymi działaniami – przekonuje Marek Skomorowski, od dwóch miesięcy p.o. prezesa. – Jak dotąd przychody z turystyki były znikome.
W 2015 roku z tego tytułu do kasy wpłynęło 12 tys. zł – precyzuje Skomorowski. Jego zdaniem potencjał miejsca i jego infrastruktura nie są wykorzystywane. – A w sezonie, podczas weekendów przez stadninę przewija się do tysiąca osób – zaznacza.
Obecnie w 16 stajniach stadnina ma 295 koni czystej krwi arabskiej i 111 angloarabów. Do tego 1680 hektarów terenu. Jak zarząd chce wykorzystać ten potencjał? – Będzie możliwość zwiedzenia z przewodnikiem. Zarówno dla grup szkolnych czy firm, jak i dla osób indywidualnych, również obcokrajowców. Przed wejściem każdy będzie musiał zapoznać się z regulaminem – zapowiada Marek Skomorowski. Wejście będzie płatne. Cennik pojawi się wkrótce na nowej stronie janowskiej stadniny – www.skjanow.pl. Przy obiekcie powstaną też nowe miejsca parkingowe.
Chętni będą mogli skorzystać z nauki jazdy konnej. W planach także przejazdy wozami i bryczkami. – Będziemy także organizować pokazy koni dla turystów. Ludzie zobaczą jak wygląda pokaz trenowania koni, jak one się wtedy zachowają. Jeżeli będzie zainteresowanie, to o pracy z końmi opowiedzą nasi masztalerze czy koniuszy –opowiada szef stadniny. Placówka może też organizować imprezy sportowe związane branżą końską. – W ten sposób chcemy zwiększyć przychody z turystyki i wykorzystać bazę którą mamy. Jest tutaj hala za ponad 5 mln zł, z dużym zapleczem socjalnym i pokazowym.
A wykorzystywana jest tylko kilka razy w roku - zauważa z kolei Karolina Zabłotna menedżer ds. turystyki i promocji w stadninie. Zdaniem zarządu, przy placówce brakuje też stałej wystawy muzealnej.
– Stadnina przez wiele lat zgromadziła liczne trofea, ma bogaty dorobek. Warto to pokazać ludziom – przekonuje Skomorowski.
Istotną rolę będzie ogrywać strona www.skjanow.pl która docelowo ma stać się platformą ze zintegrowaną ofertą turystyczną gminy. - Zaczynamy od zera. Bo poprzednią stronę dla stadniny prowadziła firma prywatna. Nie zgodziła się aby sprzedać nam domenę ani jej zawartość. Dlatego wszystko musimy sami wytworzyć – przyznaje Zabłotna. Oprócz naukowych publikacji o koniach i ich rodowodach, strona posłuży jako informator turystyczny m.in. z bazą noclegową. Nie zabraknie też nowinek technologicznych, np. webcamer, czyli transmisji online na żywo ze stajni. - Wychodzimy z kompleksową ofertą. Koordynujemy te działania, ale współpracujemy z naszymi sąsiadami, którzy zapewniają turystom bazę noclegową – tłumaczy menedżer.
Kolejnym ukłonem w stronę turystów ma być infolinia. – W związku z tym, że zależy nam na kompleksowej obsłudze chcemy infolinią objąć nie tylko stadninę, ale również miejsca gdzie można zarezerwować nocleg czy wybrać się na obiad – zaznacza Karolina Zabłotna. – Pomysł infolinii czy platformy jest dobry. W pierwszej kolejności turyści udają się do stadniny, później szukają noclegu. Nasz dworek znajduje się 3 kilometry od stadniny. Jak ktoś szuka komfortu, ciszy i spokoju, to u nas.
Czekamy na dalsze szczegóły ze stadniny – mówi Peter Zuzek właściciel Dworku nad Bugiem w miejscowości Bubel-Granna. Największe obłożenie turystów dworek odnotowuje podczas sierpniowych Dni Konia Arabskiego. – Mamy nadzieję, że w tym roku również się odbędą – dodaje Zuzek.
Pomysł podoba się też władzom gminy. - To dobre rozwiązania, które możemy wspierać organizacyjnie czy technicznie – zapewnia Jacek Hura wójt gminy Janów Podlaski. – Nauka jazdy konnej czy przejażdżki bryczkami to poszerzenie oferty. To może przyciągnąć więcej turystów – uważa wójt. Z kolei, zdaniem prof. Krystyny Chmiel z PSW w Białej Podlaskiej wszystko zależy od proporcji. – Pomysł nie jest głupi, ale nie może być na pierwszym planie. Poza tym, nie jest to rewolucja, bo turystyka, np. zwiedzanie z przewodnikiem czy nauka jazdy konnej w stadninie była, ale na mniejszą skalę – komentuje Chmiel, która zasiada również w powołanej przez ministerstwo rolnictwa Radzie ds. Hodowli Koni.
Turystyka ma być także szansę na aktywizację pracowników stadniny. – Nie chcemy zwiększać zatrudnienia. Będziemy bazować na naszych instruktorach. To będzie dla nich dodatkowe wynagrodzenie. To oni będą mogli udzielać nauki jazdy konnej czy opowiadać turystom o codziennej pracy z końmi – podkreśla p.o. prezesa. Czy na tym turystycznym biznesie nie ucierpią konie? - Bezpieczeństwo koni i ludzi to podstawa. Zdarza się, że turyści wchodzą bez nadzoru w różne miejsca. Dlatego chcemy, aby ruch na terenie stadniny odbywał się w sposób kontrolowany – zaznacza szefostwo spółki.
Nowością będą też cykliczne mini-aukcje otwarte dla wszystkich chętnych. Najbliższa odbędzie się w sobotę o godz. 12:00. – Wystawiamy 19 koni. Chcemy aby były to aukcje publiczne. Jak wiemy hipika w Polsce się rozwija, a ludzie wciąż nie wiedzą, że araba można kupić już za kilka tysięcy złotych. Nie trzeba mieć milionów – podsumowuje Marek Skomorowski.