Gdzie jest Pinga, cenna klacz z janowskiej stadniny? Pyta o to środowisko hodowców. Bo ich zdaniem, klacz powinna już wrócić do Polski z Arabii Saudyjskiej, gdzie była w dzierżawie.
12-letnia gniada Pinga to m.in. czempionka Polski, Europy i świata. W grudniu 2014 roku klacz została wydzierżawiona do saudyjskiej stadniny Aljawza Stud. Pierwotnie na rok. Zresztą w jej dzierżawie pośredniczył 28-letni Mateusz Leniewicz-Jaworski, który w połowie marca został nowym członkiem zarządu stadniny w Janowie Podlaskim.
Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji rolnictwa, Irena Cieślak, znawczyni i hodowca, pytała ministra gdzie jest cenna i utytułowana Pinga, bo jej zdaniem powinna być już w Janowie Podlaskim. Minister Krzysztof Jurgiel nie odpowiedział.
Odpowiedzi udziela nam za to Agencja Nieruchomości Rolnych. Okazuje się, że saudyjska stadnina zwróciła się o przedłużenie umowy dzierżawy.
– Podczas dzierżawy klacz zdobyła brązowy medal klaczy starszych międzynarodowego pokazu klasy „A” w Katarze. Następnie w październiku 2015 roku srebrny medal klaczy starszych w Pucharze Narodów w niemieckim Aachen (Akwizgran), a na początku grudnia tytuł Platynowej Czempionki Świata w Paryżu – mówi Witold Strobel, rzecznik ANR. – Po tym sukcesie saudyjska stadnina zaproponowała przedłużenie umowy dzierżawy, aby klacz wystartowała w międzynarodowym pokazie tytularnym w Arabii Saudyjskiej. Pinga wygrała ten pokaz i została najwyżej ocenionym koniem pokazu – dodaje rzecznik.
Z tego tytułu janowska stadnina otrzyma około 80 tys. euro, czyli 50 proc. wartości nagrody. – Po pokazach Pinga przeszła 30-dniową kwarantannę i w dobrej kondycji oczekuje na powrót do Janowa Podlaskiego. Jednak przewóz lotniczy konia to skomplikowana operacja logistyczna, a trzeba pamiętać, że nie ma stałego transportu lotniczego cargo pomiędzy Arabią Saudyjską a Polską – tak tłumaczy te opóźnienia Witold Strobel. Podpisany w lutym aneks umowy obowiązuje do końca kwietnia.
– Klacz jest też ubezpieczona na kwotę 500 tys. euro aż do czasu powrotu do Janowa. Wszystko wskazuje na to, że już lada dzień Pinga wróci do domu, czyli do swego boksu w stadninie w Janowie Podlaskim – zapewnia rzecznik ANR.
Przypomnijmy, że po odwołaniu w lutym wieloletniego i doświadczonego prezesa Marka Treli, decyzją ANR janowską stadniną kieruje Marek Skomorowski, ekonomista z Lublina. Kilka dni temu ANR rozpisała jednak konkurs na nowego prezesa. Zalecał to minister rolnictwa po tym, jak w stadninie padły dwie klacze należące do Shirley Watts. Żona perkusisty the Rolling Stones grozi teraz pozwem.