Program usuwania odpadów azbestowych to teoria.
- Nikt się nie przejmuje zagrożeniami, na jakie narażeni są pracownicy usuwający azbest. Nikt nie myśli, jak niebezpieczny jest pył, który wdychają. Przerażony patrzyłem, jak robotnik czyścił szlifierką przed malowaniem płyty eternitu. Mężczyzna nie miał maski - mówi jeden z pracowników specjalistycznej firmy, mającej uprawnienia do profesjonalnej utylizacji azbestu. - Dekarze bez masek i innych zabezpieczeń po cichu usuwają azbestowe płyty - dodaje.
Okazuje się, że każdy może sobie zdejmować eternit z dachu, jak chce. Jeśli go tylko później zapakuje w folię, to wtedy bialska firma "Komunalnik” odbierze płyty i bez pytania zawiezie na specjalne składowisko.
Jan Jaśkowski, kierownik zakładu w Przedsiębiorstwie Wielobranżowym "Komunalnik” potwierdza, że jego firmę interesuje tylko odbiór odpowiednio foliowanych pakietów. - Każdy klient może sobie szukać odpowiedniej firmy do zdejmowania eternitu. My tylko przewozimy azbestowe wyroby od właściciela do miejsca składowania niebezpiecznych odpadów w starej kotłowni. Gdy jest ich już dużo, na koszt miasta są wywożone do Poniatowej - dodaje Jaśkowski.
- Nas nie interesuje, jak zdejmowany jest eternit z budynku. Wysyłam tylko do mieszkańców pisma informujące, że powinna to być specjalistyczna firma, która usunięte płyty zapakuje i ustawi na specjalnych paletach. "Komunalnik” może zabrać tylko takie pakiety. Bierze około 50 zł za przewóz eternitu z posesji do miejsca składowania. Tylko ta spółka ma koncesję w mieście na przewóz i gromadzenie odpadów niebezpiecznych - tłumaczy Roman Siekierka, naczelnik Wydziały Gospodarki Komunalnej UM.
Do tej pory z Białej Podlaskiej zostały wywiezione 24 tony azbestowych wyrobów, wszystko trafiło do Poniatowej. Utylizacja tony eternitu kosztuje miasto 500 złotych plus koszty przewozu.
Niezabezpieczone zniszczone płyty azbestowe są szkodliwe. Zawarty w nich azbest utlenia się i włókna przenikają do powietrza. Choroby wywołane przez włókna azbestu rozwijają się nawet przez 30 lat.