Policja odzyskała ważąca kilkadziesiąt kilogramów mosiężną kulę, która zginęła z fontanny w samym centrum Białej Podlaskiej.
Mosiężna kula zwieńczała fontannę na placu Wolności. Ozdabiała ją od kilku lat, bo pojawiła się na jedynym tak reprezentacyjnym miejskim wodotrysku, gdy cały plac przeszedł gruntowną rewitalizację. Ozdabiała do sierpnia. Pewnej nocy zniknęła.
Pracownicy spółki Wod.-Kan. Bialskie Wodociągi i Kanalizacja prowizorycznie zastąpili kulę rurkami rozpryskującymi wodę. - Efekt tej naprawy był gorszy niż wygląd fontanny z oryginalnym zakończeniem fontanny - zauważa Marian Burda, zastępca przewodniczącego Rady Miasta. Ale sytuacja była szczególna.
- Musieliśmy coś zrobić, bo zbliżał się zjazd absolwentów dwóch bialskich szkół. Spodziewalismy się wielu gości. Na dodatek fontanna jest blisko odsłanianej ławeczki-pomnika Józefa Ignacego Kraszewskiego - przyznaje Roman Siekierka, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, do którego też docierały niewybredne żarty i komentarze na temat rur i strumieni wodnych.
Wczoraj policjanci wyjaśnili zagadkę zniknięcia kuli i mosiężną ozdobę odzyskali.
Od wczoraj wiadomo, że to 19-letni Maciej G. z kolegą, jednej z sierpniowych nocy zabrali wartą kilka tysięcy złotych kulę. Obaj byli pijani, kiedy ok. godz. 3 nad ranem po wyjściu z jednego z bialkich lokali, przechodząc przez plac, postanowili sprawdzić, czy kulę da się odkręcić. Dało się.
- Nie chcieliśmy jej sprzedać na złom. Później zaczęliśmy się wstydzić swojego czynu i nie wiedzieliśmy, co dalej z nią zrobić - opowiadał 19-latek policjantom, którzy wczoraj zaskoczyli go informacją, że w piwnicy jego kolegi znaleźli poszukiwany fragment miejskiego wodotrysku.
- Maciej G. przyznał, że żałuje swojego czynu - stwierdza Cezary Grochowski, oficer prasowy bialskiej policji, który nie może powiedzieć o szczegółach policyjnych poszukiwań. Teraz policjanci czekają, aż drugi z podejrzewanych o kradzież kuli mężczyzn wróci z za- granicy.
Jednak bohaterka pijackiego wybryku nieprędko powróci na pl. Wolności. Do końca października to prowizoryczne rurki będą przelewać wodę w fontannie. Roman Siekierka zapowiada, że kula zostanie zamontowana dopiero na wiosnę i będzie o wiele lepiej umocowana.