- W październiku minęło pięć lat naszego pobytu w Rokitnie i ten rok będzie prawdopodobnie ostatnim w tej gminie. Wiąże się to z planowaną przez nas zmianą siedziby placówki - mówi Bożena Masarz, prezes Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie i terapeuta w ośrodku. Założyciele "Sensu” zgodnie twierdzą, iż trudno im wyróżnić najważniejsze dokonania placówki. - Dla nas każdorazowym sukcesem jest indywidualny sukces każdego klienta, jaki odnosi on dzięki naszej pomocy - wyjaśnia Janusz Dziedzic, dyrektor ośrodka. Bożena Masarz podkreśla: - Nagroda za działalność społeczną w ramach której powstał ośrodek, a ja otrzymałam ją imiennie, jest dowodem docenienia pracy "Sensu” przez władze państwowe. Należy podkreślić szeroki zakres naszej działalności, obejmujący niemal całe województwo lubelskie i powiat łosicki. Warto wspomnieć także o współpracy z instytucjami, w których prowadzimy terapie. Przykładem może być praca z osadzonymi w bialskim więzieniu mężczyznami, którzy odsiadują wyroki za przestępstwa związane z przemocą. Obecnie ośrodek pełni funkcje ambulatoryjną, prowadzi podlaską "Niebieską Linię” - telefon pod który można dzwonić z prośbą o pomoc - i zapewnia pobyt czasowy ofiarom przemocy. Za to klientki nie płacą. Placówka zaopatruje się w podstawowe produkty, jednak posiłki kobiety przebywające w ośrodku robią sobie same. Jest to element terapii.