Dziwne było niedawne oficjalne otwarcie Ośrodka Francuskiego Deux-Sevres w Białej Podlaskiej. Właściwie już od dawna działała tam kawiarenka internetowa i biblioteka francuska. Już w styczniu bowiem zorganizowano spotkanie nauczycieli języka francuskiego
Otwieranie otwartego ośrodka, było zatem swoistą grą pozorów, potwierdzającą, iż chodzi głównie o dostosowanie współpracy między regionami do potrzeb polityków. Wymownym symbolem było przecinanie wstęgi... wewnątrz jednej z sal. Padał bowiem deszcz. Działacze i politycy mogli wówczas przemawiać i wznosić toasty.
Eugeniusz Cyra, przewodniczący Stowarzyszenia "Deux-Sevres - Region Biała Podlaska” przypomniał, że w 1992 r. współpraca ówczesnego woj. bialskopodlaskiego z regionem Deux-Sevres rozpoczęła się w ramach tzw. programu Skrzydła dla Demokracji. Od tego czasu było niemało wyjazdów delegacji ze szkół, misji gospodarczych, rzemieślników, pracowników pomocy społecznej, właścicieli gospodarstw agroturystycznych i samorządowców.
Od niedawna nauka języka francuskiego jest prowadzona przez tzw. nauczyciela objazdowego w szkołach w Sosnówce, Sławatyczach i Wisznicach.
Ciekawostką stała się także propozycja Deux-Sevres sfinansowania instalacji pilotażowej lokalnej kotłowni na Podlasiu do wykorzystania odpadów drewna lub wikliny jako paliwa ekologicznego. Powstał nawet... komitet organizacyjny zajmujący się tą sprawą.
Przybyły na uroczystość poseł Jean-Marie Morisset zapowiedział, że w 2003 roku na dziesięciolecie współpracy planuje przyjazd na Podlasie prawie... 1500 Francuzów, jako rewanż za pobyt u nich Polaków w minionych latach. - Przewidziana jest wielka feta na koniec - obiecał Jean-Marie Morisset. Słyszący to podlascy samorządowcy zamarli. Czy budżety gmin udźwigną tak miły obowiązek?
Współpraca z francuskim departamentem zaspakaja potrzebę elegancji i wyjazdów zagranicznych elit samorządowych. Prawdopodobnie w przyszłości współdziałanie ze znacznie bliższymi obszarami Białorusi czy nawet Niemiec może jednak owocować bardziej konkretnymi efektami gospodarczymi. Odległość do Francji (w tym także kulturowa) pozostanie poważnym ogranicznikiem.