Tegoroczne Dni Białej Podlaskiej zamieniły się w istny festiwal bialskich placówek kulturalnych. Pokazały one bogatą ofertę działających w domach, ośrodkach i klubach kultury zespołów, grup i kapel. Plejada uzdolnionych dzieci, młodzieży i dorosłych przewinęła się przez estradę, gdzie dziesiątkom laureatów różnorodnych konkursów wręczono nagrody.
Pod okiem nie tylko wielu widzów, ale również Ciotki Klotki gimnastykowali się miejscowi i krajowi politycy oraz urzędnicy, którzy wzięli udział w akcji"Cała Polska czyta dzieciom”. Bialski prezydent Andrzej Czapski z przejęciem większym niż na ważkiej sesji czytał "Lokomotywę”, poseł Jerzy Franciszek Stefaniuk deklamował z szeroką gestykulacją rąk "Parasola”, a minister-poseł Lech Nikolski wcielił się w "Stefka Burczymuchę”. Naczelnik wydziału edukacji UM Joanna Marchel przyznała na scenie, że jako dziecko płakała nad wszystkimi czytanymi książkami...
Z książkami na estradzie pojawił się także zastępca redaktora naczelnego Dziennika Krzysztof Wiejak, który wraz z prezydentem Andrzejem Czapskim wręczał nagrody laureatom konkursu "Zaczarować moje miasto”. Uczestniczył też w losowaniu nagród naszej gazety w sobotę. Wręczył odtwarzacz przenośny CD Damianowi Kaliszukowi zamieszkałemu przy bialskiej ul. Moniuszki. W turnieju piłki nożnej chłopców wygrała drużyna Woskrzenice Ortel przez Ratajami.
Bogactwo urozmaiconego programu zakłócała w sobotę jedynie kapryśna, zmienna pogoda, za którą dowcipnie skarcił organizatorów bard-poeta Jacek Musiatowicz. Podobnie w niedzielę bogatym humorem zabawiał tłumnie zgromadzoną publiczność znany w kraju twórca kabaretowy ("klasyk” - jak o sobie skromnie mówi) Grzegorz Michalec z Telewizji Lublin. Każdy mógł w obfitości ofert znaleźć coś miłego dla siebie. Ten dzień rozpoczęła w kościele św. Antoniego msza św. dziękczynno-błagalna za mieszkańców miasta, z zakończył koncert popularnego i lubianego przez kilka pokoleń T. Love.