Po zbrodni w Rakowiskach. Wsparcie psychologów i pedagogów dla uczniów. Po Nowym Roku spotkanie z dyrektorami bialskich szkół.
Koledzy podejrzanych o zabójstwo są w szoku. Do pomocy uczniom i ich rodzicom zaangażowano w większym zakresie niż dotychczas psychologów i pedagogów. Zorganizowano serię spotkań, m.in. w I LO im. J.I. Kraszewskiego, gdzie uczył się Kamil N., a wcześniej również Zuzanna M.
Szczególną opieką objęto klasę, do której chodził 18-latek. - Dostałem raport z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Niektórzy uczniowie poprosili o konsultacje indywidualne z psychologiem i takie otrzymali - podkreśla prezydent miasta Dariusz Stefaniuk.
- W sytuacjach traumatycznych podstawą przetrwania jest znalezienie wsparcia. Czy to w szkole, czy w środowisku lokalnym, czy w rodzinie - mówi Ewa Tatarczak, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Białej Podlaskiej.
Psycholog spotkała się m.in. z rodzicami licealistów z I LO. - Ci uczniowie musieli szybko zmienić swój pogląd na świat, musieli szybko dorosnąć - ocenia Tatarczak i dodaje: Głęboki stres mogą przeżywać nie tylko osoby, które bezpośrednio znały ofiary zbrodni, ale całe środowisko lokalne. Ludzie nie potrafią zrozumieć, jak dziecko może zamordować własnych rodziców.
Jak rodzice mają pomóc w tej sytuacji swoim dzieciom? - Ważne, by z nimi po prostu być. By podążać za dzieckiem w jego bólu, pomagać dojść do równowagi - tłumaczy psycholog.
Medialny szum wokół zbrodni spowodował, że uczniowie-koledzy podejrzanych nie byli przygotowani na frontalną konfrontację z ogólnopolskimi gazetami, stacjami telewizyjnymi. - Jedna z klas skarżyła się, że jest atakowana przez media - poinformował rzecznik prezydenta Michał Trantau. Apelował do dziennikarzy o rozwagę.
- Po tej sytuacji widzę, że dyrektorzy szkół nie zawsze wiedzą, jak zareagować, jaki powinien być przekaz dla mediów - ocenia prezydent Stefaniuk.
Po Nowym Roku planuje spotkanie z dyrektorami. Zapewnia jednak, że nie chce nikogo winić za tragedię, ale będzie chciał usłyszeć od nich, "jakie mają panaceum na takie sytuacje, w którym momencie należy reagować, gdy widać ewidentne problemy”.
Osobno czekają na proces
Jest niemal pewne, że oboje trafią na badania psychiatryczne. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. - Na obecnym etapie selekcjonujemy dowody, badamy odnalezione na nich ślady DNA - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Oczywiście jednym z dowodów są również narzędzia zbrodni. Oczekujemy również na wyniki badań krwi podejrzanych.
Analiza próbek ma pomóc w ustaleniu, czy mordując Agnieszkę i Jerzego N. para była np. pod wpływem narkotyków. Wyniki badań powinny być znane w najbliższych tygodniach.
(jsz)