Starostwo Powiatowe i Rada Powiatu w Białej Podlaskiej ogłosiły rok 2008 rokiem pułkownika Karola Krysińskiego
- Dlaczego on, a nie inni powstańcy? Pułkownik nie był kryształową postacią. Podejrzewano go o kolaborowanie z Rosjanami. Nie godzę się na takie manipulacje! - mówi oburzony Ryszard Boś, regionalista i radny powiatu bialskiego.
Historyk i regionalista dr Tomasz Demidowicz z bialskiego wydziału AWF też ma wątpliwości. - Dziwię się urzędnikom i radnym, że bez rozmów z historykami ogłaszają w całym powiecie rok pułkownika.
Dawidowicz przyznaje, że w wielu źródłach historycznych znajdują się zapisy, że Krysiński uciekł z pola bitwy pod Maliniówką i był oddany pod sąd wojenny. Rząd Narodowy udzielił mu nagany. Gdy Krysiński wyemigrował do Francji, został potępiony i wykluczony ze społeczności emigracyjnej za głoszenie idei podporządkowania Polski Rosji. Niektóre źródła podają, iż w 1876 r. znalazł się na liście III Oddziału Kancelarii Osobistej Jego Cesarskiej Mości jako kandydat na szpiega lub prowokatora rosyjskiego.
Poprosiliśmy o komentarz Przemysława Litwiniuka, przewodniczącego Rady Powiatu. - Te fakty z bliższej i dalszej historii mnie nie interesują! Trzeba oceniać bohaterów według czynów, a nie według słabości, które mogą dotyczyć każdego człowieka. Na każdego można znaleźć haki - wyjawia Litwiniuk.
Tadeusz Łazowski, starosta bialski, broni decyzji samorządu powiatowego. - Krysiński, to jeden z czołowych dowódców powstania styczniowego. Za darmo nie otrzymywało się wtedy stopnia pułkownika! Ostatecznie po powrocie z Francji został zesłany na Syberię. Kontrowersyjną mieliśmy co drugą postać historyczną. Ważne jest przypominanie młodym ludziom etosu - zaznacza starosta.
W ramach roku Karola Krysińskiego powiat bialski włączy się do współpracy z ośrodkami i organizacjami upowszechniającymi wiedzę o pułkowniku. Zostanie przeprowadzona kampania informacyjna przybliżająca tę postać. - Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Międzyrzecu wystąpiło do nas z inicjatywą ogłoszenia roku Krysińskiego - wyjaśnia Piotr Grzeszyk, rzecznik starosty bialskiego. Ryszard Turyk, prezes TPN, powiedział nam, że na koniec życia pułkownik pracował katorżniczo na Syberii. - Nie ma dowodu, aby poszedł na układ z Rosjanami - zaznacza Turyk.