W miejscowości Piszczac (pow. bialski) osobowe audi 80 wjechało w stojących na chodniku mężczyzn. Jedna osoba ze złamaniem nogi trafiła do szpitala. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, ale miał pecha, bo rannym okazał się jego teść.
Gdyby kierowca audi wiedział, że wjechał we własnego teścia, pewnie by się zatrzymał. Niestety zamiast udzielić pomocy rannemu, uciekł z miejsca wypadku.
Świadkowie zapamiętali jednak jednak numery rejestracyjne samochodu i powiadomili policję.
Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę już po kilkunastu minutach. Okazał się nim 20-letni mężczyzna. Był pijany. Miał ponad 1,12 promila alkoholu we krwi. Tłumaczył, że chciał tylko ominąć wałęsające się psy.
- 20-latek trafił do policyjnego aresztu. We wtorek zajmą się nim policyjni śledczy i sąd - mówi Cezary Grochowski, oficer prasowy bialskiej policji.