W zeszłym roku upadł bialski PKS. Mieszkańcy mniejszych miejscowości i wsi stracili komunikację. Teraz powoli przybywa kursów w całym powiecie. Po feriach ma być jeszcze lepiej.
Starostwo Powiatowe po skargach mieszkańców pisało do przewoźników w sprawie uruchomienie kursów m.in. na trasach do Terespola, Janowa Podlaskiego i Rokitna.
– Po upadku PKS trudno jednak było uzyskać zapewnienie od firmy Garden Sernice, która wchodziła na trasy naszego powiatu, że odbuduje wszystkie kursy. Rachunek ekonomiczny na to nie pozwala – tłumaczy Jan Jańczuk, sekretarz powiatu bialskiego.
Jan Konon, dyrektor Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego informuje, że po feriach poprawi się kursowanie busów i autobusów w gminach Rokitno i Janów Podlaski. – Rozkłady jazdy będą zaktualizowane i będzie lepiej dojechać do szkół i do pracy. Wszystkie sugestie pasażerów z całego powiatu przekazujemy Garden Service i innym przewoźnikom. Niedawno firma Szwagry z Łomaz uruchomiła połączenie z Wisznicami i Łomazami – dodaje Konon.
Eugenia Barbara Szczur ze wsi Mościce Dolne (gm. Sławatycze) przyznaje, że w kilku sąsiednich wsiach m.in. w Nowosiółkach i Jabłecznej brakuje autobusów, które mogą zawieźć starsze osoby do lekarza i apteki. – Chociaż występowaliśmy na sesji i wójt wysyłał pisma, to jednak nadal brakuje tych kursów, które kiedyś zapewniał PKS – narzeka.
Katarzyna Redas-Bartosik z Garden Service potwierdza, że jej firma od 13 lutego uruchomi nowe połączenia na czterech trasach: Biała Podlaska–Rokitno–Janów Podlaski; Biała Podlaska–Janów Podlaski–Gnojno; Biała Podlaska–Łomazy–Tuczna oraz Biała Podlaska–Piszczac–Tuczna.
– Nowe linie zostały uruchomione na prośby grup mieszkańców zainteresowanych korzystaniem z naszych usług. Prawdopodobnie nowych linii jeszcze przybędzie, bo pisma z prośbami wciąż do nas wpływają. Po feriach, czyli 13 lutego, zmienią się godziny odjazdów na wielu trasach obsługiwanych przez naszą firmę. Informacja jest na dworcu Biała Podlaska Centrum oraz w naszym folderze – zapowiada Redas-Bartosik.
– Dużym problemem jest zatrudnienie kierowców. Tylko kilku byłych pracowników z PKS zechciało przejść do nas – tłumaczy Jacek Przybysz, właściciel Garden Service, który proponował wójtom, aby dofinansowali nierentowne kursy do odległych wsi. Ale nie było odzewu.