W I LO już wiedzą: nie będzie remontu dachu i nowej elewacji. Radni nie dali na to miejskich pieniędzy.
- Gdy pada, sprzątaczki biegają ze ścierkami po szkole i zbierają deszczówkę. Powstają zacieki i tynk odpada. Na dodatek szykujemy się do organizacji zjazdu absolwentów i już wiadomo, ze nie zdążymy na jesień wyremontować dachu a spodziewamy się nawet dwóch tysięcy gości z różnych stron świata - mówi Przemysław Olesiejuk, dyrektor liceum.
Problem z pieniędzmi na remonty szkół i inne inwestycje to sprawa, która ciągnie się w Radzie Miasta od początku roku.
W styczniu radni zmniejszyli planowane przez prezydenta wydatki o ponad 13 milionów złotych. Sparaliżowało to wiele inwestycji. Teraz, po apelach prezydenta Rada Miasta poszła z Czapskim na częściowy kompromis.
Zgodziła się m.in. na dodanie 320 tys. zł na docieplenie budynku i wymianę stolarki okiennej II LO im. E. Plater, na zakup kotła warzelnego i patelni elektrycznej za 14 tys. zł do IV LO im. S. Staszica.
Ale radni odmówili jednak zwiększenia nakładów na remont w I Liceum Ogólnokształcącym im. J. I. Kraszewskiego, bo zamiast przyznanych 400 tysięcy, szkoła miała by dostać milion złotych.
Nie pomogło tłumaczenie Andrzeja Czapskiego, że korekta planu wynika z konieczności dostosowania kosztów remontu do otrzymanego w lutym 2008 r. aktualnego kosztorysu inwestorskiego.
- W styczniu daliśmy szkole 400 tys. zł na dach, a tu raptem o ponad 150 proc. rosną koszty. Dach ma być z cennej miedzi? Jak tak można kalkulować zadanie - dziwi się radny Dariusz Stefaniuk, przewodniczący komisji budżetowej RM.
Gdy przyszło do głosowania 9 radnych było za dofinansowaniem remontu I LO, a 11 przeciw. - Jak absolwenci naszego liceum mogli głosować przeciwko remontom przed tak ważnym dla szkoły zjazdem wychowanków? - zastanawia się Waldemar Godlewski, zastępca prezydenta miasta, dawny dyrektor I LO.
- Co my mamy teraz zrobić? Już został rozstrzygnięty przetarg na wymianę dachu i nową elewację w I LO. Musimy go teraz odwołać. To jakiś wybryk radnych! - irytował się prezydent Czapski. Na dodatek w przetargu udało się znaleźć wykonawcę za 900 tys. zł. - Teraz trzeba to wszystko unieważnić - mówi Przemysław Olesiejuk, dyrektor I LO.