To będzie wyjątkowa wystawa, której bohaterami będą mieszkańcy Radzynia i … pałac. Po raz pierwszy zobaczą się na prezentowanych fotografiach ci, dla których ten zabytek jest bardzo ważny, wyróżniający ich miasto, którzy są związani z nim emocjonalnie i zechcieli opowiedzieć o nim ciekawe historie.
W sobotę (21 kwietnia) o godz. 18.00 w Galerii "Oranżeria” w Radzyńskim Ośrodku Kultury i Rekreacji (ul. Jana Pawła II) odbędzie się otwarcie znakomitej wystawy fotograficznej Krzysztofa Millera pt. "Siedem dni w Radzyniu…”
– W ubiegłym roku został tam zorganizowany plener fotograficzno-filmowy – wyjaśnia Krzysztof Miller. – Nie znałem wcześniej Radzynia, ale widziałem fotografie pięknego pałacu i to mnie bardzo zainteresowało. Pojechałem na plener i spotkało mnie wielkie rozczarowanie – wygląd pałacu nijak się miał do rzeczywistości. W środku siedzibę miał sąd rejonowy i nie było mowy o zrobieniu tam zdjęć. Wewnątrz zresztą obiekt był jeszcze gorszy niż na zewnątrz. Sąd wybudował sobie nową siedzibę, ale tu w pałacu była ruina. A podobno nawet Niemcy, którzy już uciekali przed zbliżającym się frontem, jeszcze w ostatniej chwili coś w nim naprawiali. Zrobiło mi się wręcz przykro, że w ciągu tylu lat po wojnie ten piękny zabytek popadł w taką ruinę.
Jednak – jak się okazało, pałac jest bardzo ważny dla mieszkańców Radzynia. Podczas tych siedmiu dni Krzysztof Miller zaczepiał mieszkańców i pytał ich, czym dla nich jest ten obiekt – okazał się miejscem spotkań, wypoczynku, miejscem centralnym, przy którym można się umówić i takim, które wyróżnia to miasto
– Prosiłem ludzi różnych zawodów z którymi rozmawiałem, żeby pozowali na tle pałacu – dodaje autor wystawy. – Do wnętrza nie mieliśmy dostępu. Jednak faktura ścian, niemal malarska i na jej tle bohaterowie moich fotografii ułożyli się w dyptyk pałac–człowiek. Zarzuciłem myśl o utrwaleniu upadku wnętrza pałacu, a zaczęły mnie interesować relacje obiektu i ludzi. Opowiadali mi o nim pasjonaci, regionaliści i zwykli mieszkańcy, którzy się tym bardzo interesują i są zaangażowani w historię miasta. Spotkałem fantastycznych rozmówców, ciekawych, dla których to miejsce nie jest obojętne.
Jak dodał Krzysztof Miller, jego bohaterowie na fotografiach zobaczą się po raz pierwszy. – Mam także nadzieję, że w tym roku wejdę z aparatem do środka i poznam następnych, interesujących ludzi.
Autor wystawy ma na swoim koncie zdjęcia do filmów fabularnych, dokumentalnych, współpracuje m.in. z ARTE, ZDF, Canal+, Discovery oraz Telewizją Polską. Wystawa w Radzyniu jest kolejną w jego bogatym dorobku.