Siedmioletni chłopiec - ofiara wypadku w Kol. Brzeziny w pobliżu Łęcznej - znajduje się w stanie krytycznym. Jego o rok starszy brat walczy o życie. Ma poważne obrażenia głowy.
- W nocy zespół chirurgów operował jedno z dzieci, siedmioletnie - mówi prof. Jerzy Osemlak, kierownik Kliniki Chirurgii i Traumatologii DSK. - Jest w stanie krytycznym. Ma ciężki uraz głowy i brzucha. Połamaną czaszkę, krwiaki, pękniętą wątrobę. Leży na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Kolejne z dzieci jest w stanie poważnym, ale jego życie nie jest zagrożone. Ma uraz głowy i złamane udo. Stan kolejnej dwójki określić można jako w miarę dobry.
- To ogromna tragedia - mówi Jacek Kucharczyk, rzecznik prasowy KPP w Łęcznej. - Wszyscy są tym poruszeni. Trudno jest ustalić okoliczności wypadku. Dzieci są w szoku. Dajmy im na razie spokój. Niech się otrząsną z tego koszmaru.
Jak nam się udało ustalić, kierowca poloneza w ubiegłym roku został zatrzymany przez policję. Jechał pijany motorowerem. Za trzy tygodnie miał się stawić na rozprawę sądową. W przyszłym tygodniu będą znane wyniki pobranej od ofiary krwi. Przyczyną wypadku mogło być zasłabnięcie kierującego. Był dializowany. Niewykluczone, że zasłabł podczas jazdy. Do wypadku doszło na prostej jezdni. Droga była sucha. Na asfalcie nie ma żadnych śladów hamowania. Według policjantów kierowca jechał ponad 100 km/h. Samochód został doszczętnie rozbity.