NSA cofnął spółce Maya z Warszawy pozwolenie na prowadzenie w Międzyrzecu Podlaskim zakładu utylizacji odpadów niebezpiecznych, w tym świetlówek zawierających rtęć. Sąsiedzi nie kryją zadowolenia, prezes firmy uważa, że to krzywdzący wyrok.
Przedsiębiorca twierdzi, że nie doszło do skażenia środowiska, a argumenty skarżących są demagogiczne. - Jaka rtęć? To sucha technologia na licencji szwedzkiej, bezpieczna, jedna z najlepszych obecnie stosowanych - tłumaczy A. Szurgociński.
Inaczej widzą to ludzie mieszkający bardzo blisko. - To trucizna. Rtęć nas zabija. Trzech naszych sąsiadów zmarło w krótkim czasie, nie wiadomo na co - słyszymy od Jerzego Buca, którego posesja leży po drugiej stronie drogi przylegającej do ogrodzenia zakładu. Wraz z grupą mieszkańców ulicy Tartacznej utworzył w drugiej połowie lat 90. koalicję domagającą się zakończenia rtęciowego biznesu. - Biały pył osiadał na wiśniach i po całym podwórku. Kierownik nie chciał mnie słuchać, kiedy prosiłam, żeby coś z tym zrobili - opowiada Feliksa Kot z sąsiedztwa. W ubiegłym roku pochowała męża. - Leczył się na cukrzycę, dokuczała mu wątroba. - To przez ten zakład się wykończył. Od czego miał krwotoki z nosa - mówi starsza kobieta. - My tylko pisaliśmy skargi, na badania gruntu i powietrza nie mieliśmy pieniędzy. Ale są zdjęcia, na których widać, jak po ulewie woda stoi wszędzie na pół metra - dodaje J. Buc.
Sąd zarzucił zakładowi brak kanalizacji deszczowej. Rtęć mogła wsiąkać do okolicznej gleby wraz z deszczówką. Kiedy otwierano firmę w 1996 roku, mieszkańcy nie mieli jeszcze wodociągu. Część korzystała ze studni. Emisja rtęci do atmosfery też potencjalnie mogła mieć miejsce. Bliskość siedzib ludzkich również zdaniem sądu przemawiała za likwidacją. - Na bieżąco, zgodnie z wymogami przy takiej działalności, badaliśmy stężenie pierwiastka w środowisku. Ani razu nie przekroczyliśmy dopuszczalnych norm. Pracownicy, a jest ich ponad 20, przechodzili regularnie testy - podkreśla prezes Szurgociński.
Miedzyrzeccy samorządowcy tej kadencji byli przeciwni lokalizacji zakładu, chociaż jest ona zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Zgodę na funkcjonowanie firmy podpisał poprzedni burmistrz.