Lokatorzy zalegający z opłatami za czynsz mogą odetchnąć z ulgą. Od 5 lutego obowiązuje ustawa zabraniająca ich eksmisji na bruk.
To jedyne pocieszenie. Dłużnicy muszą być przygotowani na to,
że za długi administrator może im odciąć gaz
W bialskiej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Zgoda” na liście lokatorów zalegających z opłatą czynszu powyżej trzech miesięcy figuruje 197 nazwisk. Zadłużenie rekordzisty sięga 17 tys. zł. – Mamy też sporo dłużników, którzy nie płacili nam przez ostatni kwartał – mówi Roman Ślipczuk, zastępca prezesa zarządu do spraw ekonomicznych. – Ich łączne zobowiązania wynoszą 450 tys. zł.
Spółdzielnia stosuje różne metody, by zmusić lokatorów do wnoszenia opłat. W dużym stopniu zależą one od samego dłużnika. – Często proponujemy rozłożenie zaległości na raty. Natomiast w przypadku dużego zadłużenia, kierujemy sprawę do sądu. W ubiegłym roku takie kroki podjęliśmy w stosunku do 24 osób – mówi Ślipczuk. – Zmuszeni jesteśmy również do korzystania z usług komornika. W skrajnych przypadkach podejmujemy decyzję o wykluczeniu ze spółdzielni.
W swojej walce z zadłużonymi lokatorami zarząd wprowadził ostatnio nową metodę. Osobom uporczywie niewywiązującym się z opłat, wyłącza sygnał telewizji kablowej, odcina ciepłą wodę albo gaz. Pracownicy spółdzielni twierdzą, że część dłużników pomimo pomocy z ich strony, jest oporna na wszelkiego rodzaju negocjacje. – Aby zmniejszyć miesięczne obciążenie za mieszkanie wychodzimy z propozycją zamiany lokalu na mniejszy. Dość często pomagamy w wypełnianiu wniosków o dodatek mieszkaniowy. Dzięki temu wysokość czynszu jest niższa. Wprowadziliśmy również możliwość odpracowania na rzecz spółdzielni zaległych odsetek. Takie osoby zatrudniane są przy wszelkiego rodzaju pracach porządkowych.
W radzyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Dom” problem zaległych płatności występuje na mniejszą skalę. Jak obliczono, z tytułu niewywiązywania się lokatorów z opłat czynszowych, spółdzielnia w 2004 roku straciła 13 tys. zł. Największy dłużnik winien jest jej 3 tys. zł.
– Staramy się nie dopuszczać do powstawania dużych zaległości. Te, które powstają, często rozkładamy nawet na 12 rat – mówi Jacek Piekutowski, prezes spółdzielni. – W przypadku dłuższego nieuiszczania opłat wstrzymujemy przyznane wcześniej dodatki mieszkaniowe. W ciągu ostatnich 5 lat nie musieliśmy odzyskiwać należnych pieniędzy na drodze sądowej. •