Śledztwo w tej bulwersującej sprawie prowadzi bialska prokuratura. Śledczy zarzucają 51-letniemu Zbigniewowi C. biznesmenowi z Kolonii Horbów (pow. bialski), że groził śmiercią swojej synowej Wioletcie Ł., a także molestował 16-letnią córkę swojego brata.
Pierwsza o gehennie jaką zgotował jej teść, zaczęła mówić wystąpiła Wioletta Ł. Przyznaje, że przez 2,5 roku była gwałcona przez teścia.
– Teść często się upijał, a wtedy wykorzystywał seksualnie kobiety, które były w jego pobliżu. Teściowa uciekała od niego, bo bala się, że wykorzysta na niej wiedzę czerpaną z filmów pornograficznych – mówi pani Wioletta.
- Teściowa wiedziała o naszej krzywdzie, ale namawiała, aby milczeć. Jako pierwsza przeciwstawiłam się temu. Próbowałam walczyć, ale przed sądem wyszło, że było tylko moje słowo przeciwko słowu teścia. Gwałcona też przez teścia jego bratowa zeznała fałszywie pod presją i postępowanie sądowe w 2008 r. umorzono. Teraz liczę, że Elżbieta złoży oświadczenie w tej sprawie i sprawa zostanie wznowiona – dodaje Wioletta Ł.
Dodaje, że nie znajdowała pomocy u niektórych terespolskich policjantów, którym zgłaszała skargi na Zbigniewa C.
– Moje prośby lub sygnały były lekceważone. A teść śmiał mi się w twarz i groził zemstą – kontynuuje szokującą opowieść pani Wioletta. Jak horror wspomina dzień 28 grudnia ubiegłego roku, kiedy teść groził jej siekierą, że ją zabije, gdy zawiadomiła policję, że dobiera się do 16-letniej córki swego brata. Podobnie odgrażał się swojej bratowej Elżbiecie C.
Stanisław Stróżak, prokurator bialskiej Prokuratury Rejonowej, potwierdza, że niedługo zostanie zakończone postępowanie dotyczące 51-letniego Zbigniewa C.
– Sąd zastosował wobec tego mężczyzny tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące – informuje prokurator Stróżak.