Do niesmacznego incydentu doszło podczas powiatowych obchodów Dnia Edukacji Narodowej w Międzyrzecu Podlaskim. Artur Grzyb, dyrektor miejscowego liceum, po odebraniu nagrody starosty, ogłosił dzieciom i młodzieży, że będzie startował w wyborach na burmistrza. Za wykorzystywanie szkoły do kampanii wyborczej zganił go Robert Gmitruczuk, dyrektor delegatury Urzędu Wojewódzkiego.
- Podziękowałem staroście w imieniu nagrodzonych. Podkreśliłem, że pomogło mi to w podjęciu decyzji o starcie w wyborach na burmistrza z Komitetu Wyborczego Międzyrzec Razem. Myślę, że docenione zostały moje starania o pozyskiwanie dodatkowych pieniędzy dla szkoły - tłumaczy Grzyb.
Jego zachowanie podczas uroczystości skrytykował dyrektor delegatury Urzędu Wojewódzkiego. - Podkreśliłem, że w szkole nie można prowadzić kampanii wyborczej. Takie ostrzeżenie było moim obowiązkiem. Dzień wcześniej również poruszyło mnie wystąpienie członka Zarządu Województwa lubelskiego Sławomira Sosnowskiego, który podczas otwarcia nowej hali gimnastycznej w Zespole Szkół w Komarówce Podlaskiej sławił osiągnięcia swego kolegi wójta - mówi wzburzony Gmitruczuk.
Sosnowski przyznaje, że mógł pochwalić wójta i radnych za determinację w walce o dotacje na inwestycje oświatowe. Zaznacza jednak, iż nie sławił swojej partii - PSL.
Kilku zapytanych przez nas samorządowców z Międzyrzeca Podlaskiego powiedziało nam, że młodzież, a zwłaszcza duchowni uczestniczący w uroczystości, byli zdumieni atmosferą wiecu wyborczego. Talenty uczniów i zasługi nauczycieli pozostały w cieniu kampanii.