Celnicy udaremnili na kolejowym przejściu granicznym przemyt dziewięciu ikon z XIX i początku XX wieku.
Białorusinka nie zgłosiła ich przy kontroli celnej. Wyjaśniła, że ikony dostała w prezencie od siostry. Twierdziła, iż są pamiątką rodzinną i wiezie je do Pragi, gdzie obecnie mieszka.
Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej, poinformowała nas, że obrazy są w dobrym stanie. Jeden pochodzi najprawdopodobniej z I połowy XIX wieku, pięć z II połowy XIX wieku, a pozostałe trzy z początku XX w. Na jednym z nich widnieje nawet data - 1881 r.
- Obrazy malowane są na drewnie, część z nich jest w srebrnych lub srebrno-miedzianych koszulkach. Przedstawiają m.in. Matkę Boską z Dzieciątkiem, Matkę Boską Kazańską i św. Mikołaja.
Największa ikona ma wymiary 37 x 31 cm – stwierdza Siemieniuk. Dodaje, że celnicy wstępnie wycenili ikony na ponad 11 tys. zł, ale ostatecznie ich wartość, w tym też zabytkową, oceni rzeczoznawca.
- W związku z próbą przemytu kobiecie grozi grzywna. O dalszym losie ikon zdecyduje sąd. Mogą one np. zostać przekazane do muzeum – zaznacza rzecznik.