Sąd wznowił proces dotyczący grupy oskarżonej o handel ludźmi. Jej członkowie mieli werbować bezrobotnych do pracy za granicą. Na miejscu zmuszali ich do żebractwa - dowodzi prokuratura.
Akt oskarżenia powstał w 2015 r. We wtorek miał zapaść wyrok, ale sąd postanowił wznowić proces. Sprawa wróci na wokandę w drugiej połowie października. Do tego czasu mają być zebrane wywiady środowiskowe dotyczące oskarżonych.
Według śledczych wykorzystali oni ponad 70 osób. Pokrzywdzeni byli w trudnej sytuacji materialnej. Odpowiadali na oferty „dobrze płatnej pracy” w Finlandii. Z ogłoszeń wynikało, że chodzi o sprzedaż wyrobów z drewna. Pracodawcy oferowali za to równowartość kilku tysięcy złotych miesięcznie.
Po przyjeździe na miejsce okazywało się, że sprzedawcy mają chodzić od domu do domu i zbierać datki. Nie znali języka fińskiego. Członkowie grupy wręczali im więc kartki z wypisanymi prośbami o pieniądze, np. na leczenie kogoś z rodziny. W zamian za gotówkę Finowie otrzymywali drewniane figurki lub obrazki. Według śledczych, sprzedający musieli oddać większość zarobku oskarżonym.
Grupa działała w rejonie Łukowa. Z akt sprawy wynika, że wyjazdy „na drewniaki” organizowano tam od dawna. – Chodziliśmy po domach i żebraliśmy – przyznał śledczym Robert O., który później sam organizował wyjazdy do Finlandii. Oskarżeni działali do 2014 roku. Prokuratura postawiła przed sądem 11 osób. Mężczyźni odpowiadają za handel ludźmi i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Nie przyznali nie do winy.