Modernizacja siedziby bialskich wodociągów zbiegła się z falą podwyżek. Kosztowne materiały wykończeniowe, fontanny i wodotryski irytują mieszkańców, dostających wyższe rachunki za wodę, ścieki i wywóz śmieci.
- Prawie co roku "Wod-Kan” podwyższa stawki za wodę, ścieki i składowanie śmieci na ich wysypisku. Lokator płaci. Niestety, nikt nie wyjaśnia, dlaczego są te podwyżki, bo to nie chodzi o wyższe ceny ustalane centralnie, tylko lokalnie. Dlaczego budynki spółek komunalnych muszą naśladować wystrój budynków firm ubezpieczeniowych - dziwi się Zygmunt Zagórowicz, z os. Centrum.
Zastrzeżenia ma także Alicja Łagowska z os. Młodych. - Widziałam te marmury w biurowcu. Pomyślałam wtedy o podwyżkach cen wody i ścieków. Zdziwił mnie też obieg dokumentów w tej firmie. Gdy organizowałam dla związkowców z wodociągów spotkanie integracyjne w budyneczku tzw. wodopólko, nie mogłam się później doprosić o wydanie pokwitowania. Gdy po pewnym czasie otrzymałam dokument, był on oznaczony nazwą Bialskopodlaskiej Fundacji Ekologicznej. Dziwne to połączenie spółki komunalnej z fundacją - mówi Łagowska.
Sprawą zainteresował się Dariusz Stefaniuk, przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu Rady Miasta.
- Po niedawnej podwyżce składowania śmieci, obecnie szykuje się podwyżka cen wody. Będziemy o tym rozmawiać w piątek na posiedzeniu komisji samorządowej. Jestem przeciw kolejnej podwyżce. Dziwne są nasze spółki komunalne. Podnoszą stawki, a nie dają dywidendy do kasy miasta - narzeka radny.
Podobne zdanie o bialskich spółkach komunalnych ma też Bogusław Broniewicz, przewodniczący bialskiej Rady Miasta. Przyznaje, że nie wiedział o rozbudowie biurowca i działalności fundacji powiązanej z "Wod-Kan”, która korzysta z telefonów, prądu i czasu pracowników Bialskich Wodociągów i Kanalizacji. Zainteresuję sprawą naszą Komisję Rewizyjną - mówi Broniewicz.
Zygmunt Król, prezes zarządu spółki "Wod-Kan”, nie kryje niezadowolenia, że musi mówić o rozbudowie budynku administracyjnego. Nie zgadza się na fotografowanie siedziby firmy.
- Na marmury nie wydaliśmy pieniędzy. Remontujemy biurowiec w ramach projektu unijnego. A za wodę mieszkańcy płacą jedne z najniższych stawek w kraju, jeśli chodzi o ceny w miastach ponad 50 tys. mieszkańców. W tym roku mija 50 lat funkcjonowania Wodociągów i Kanalizacji w Białej Podlaskiej. Niestety, z powodu kryzysu trudno będzie zorganizować kilka zaplanowanych imprez - wyjawia prezes Król.
Janusz Bystrzyński, prezes Zarządu Bialskopodlaskiej Fundacji Ekologicznej, podkreśla, że nikt z jego fundacji nie pobiera wynagrodzenia. Zarządza Terenowym Ośrodkiem Edukacji Ekologicznej, który został przekazany BFE przez "Wod-Kan”.
- Organizujemy konkursy dla dzieci i spotkania integracyjne dla dorosłych (płacą po 1 zł od osoby). W grę nie wchodzą duże pieniądze. W czasie kryzysu i podwyżek jednak wszystko kłuje ludzi w oczy - przyznaje Bystrzyński.