Prawie czterdziestu pracowników Urzędu Gminy w Międzyrzecu Podlaskim nie dostało w październiku wypłaty. Na ostatniej sesji radni odrzucili wniosek wójta o zmiany w budżecie pozwalające przekazać pieniądze na płace w administracji.
W styczniu doszło do pierwszego starcia i rada o 23 proc. obcięła planowane wydatki na pobory urzędników.
Oponenci zarzucali szefowi gminy, że nie współpracuje z samorządem i przyjmuje do pracy kolegów z PiS. Pod koniec czerwca radni krytykując reorganizację urzędu i zwalnianie ludzi kojarzonych z poprzednim wójtem zmniejszyli Kapłanowi wynagrodzenia z 11982 zł do 5916 zł. A on zaskarżył tę uchwałę rady do sądu.
W piątek wójt poinformował nas, że 26 października minął zwyczajowy termin wypłaty wynagrodzeń pracownikom Urzędu Gminy, a w budżecie nie ma na nie pieniędzy. Tego samego dnia Kapłan zwrócił się do radnych z wnioskiem o przyjęcie uchwały o zmianach budżetowych, umożliwiających wypłaty pensji urzędnikom.
– Niestety, radni odmówili. A chodziło tylko o przesunięcie środków z rubryki do rubryki. Powoływałem się na ludzkie uczucia, bo nasi pracownicy mają teraz wydatki na Wszystkich Świętych, muszą spłacać kredyty. Radnych to nie interesowało – mówi wójt.
Andrzej Pietruk, przewodniczący rady (otrzymuje z gminy ryczałt miesięczny 1300 zł) nie godzi się na kompromis z wójtem.
– Ustępowaliśmy wójtowi do pewnego momentu. Pod koniec stycznia uchwaliliśmy budżet i wiedział, ile ma pieniędzy na administrację. Do końca roku potrzeba ponad 530 tys. zł na administrację. To problem wójta. On jest pracodawcą. To on podpisywał umowy o pracę. Chcemy pokazać, że nie dba o gospodarność.
Zapytany, dlaczego radni w piątek zwiększyli pulę pieniędzy samorządowych, wyjaśnia, że są to fundusze m.in. dla sołtysów. Za piątkową sesję radni otrzymali diety w wysokości od 225–250 zł.
Robert Idzikowski pracuje w gminie. Mówi, że pracownicy mieli nadzieję, że radni zrozumieją dramatyczną sytuację z brakiem poborów.
– Kiedy koleżanki przyjdą do pracy w poniedziałek, wtedy niemile zaskoczy je wiadomość, że nie ma szans na wynagrodzenie do końca roku. Wcześniej martwiły się, co będzie z zobowiązaniami w banku i płatnościami do końca miesiąca.