12-letni chłopiec wpadł pod koła samochodu podczas zabawy na sankach w Białej Podlaskiej.
Kierowca próbował jeszcze uniknąć wypadku. Zjechał na prawą stronę jezdni i uderzył w pryzmę śniegu. Mimo to pojazd potrącił sanki, razem z jadącym na nich 12-letnim Stanisławem.
Ranny dwunastolatek został przewieziony do szpitala, gdzie okazało się, że ma złamaną kość podudzia. Po założeniu gipsu chłopiec został zwolniony do domu.
– Wyjaśniamy okoliczności tego wypadku. Prawdopodobnie sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego i nieletnich – mówi Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji.
Kierowca skody był trzeźwy.