W środę w Jabłoniu w pow. parczewskim odbył się pogrzeb polskiego kompozytora i muzyka Bohdana Mazurka. Twórca muzyki, m.in. do filmów o Panu Kleksie, spoczął w kościelnej krypcie.
- To była jego ostatnia wola, by spocząć tu w krypcie - mówi Barbara Wikło, dyrektor Muzeum Augusta Zamoyskiego w Jabłoniu.
Muzyk na stałe mieszkał w Warszawie, do miejsca swoich korzeni zaglądał zwykle latem. - Miał tu swoich przyjaciół. Był też zapraszany na wszytskie ważniejsze uroczystości w Jabłoniu - wspomina Wikło.
By spełnić wolę zmarłego i jego rodziny, proboszcz parafii Św. Tomasza z Villanowy musiał starać się o zezwolenie z kurii. - To piękna historia. Bo jego ojciec, kierowca rajdowy, chociaż wyjechał za granicę, też chciał być tu pochowany - dodaje dyrektor muzeum. - To niewątpliwy prestiż dla naszej miejscowości.
Bohdan Mazurek stworzył oprawę muzyczną do obrazów Janusza Morgensterna, Janusza Majewskiego czy Sławomira Idziaka. W sumie, w jego w dorobku znajduje się ponad 30 autorskich kompozycji.
Współpracował m.in. z Krzysztofem Pendereckim. Przez lata był związany ze Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia w Warszawie.
"(…) Nie będę wchodził w buty krytyka muzyki współczesnej, mogę tylko powiedzieć, że są tutaj momenty dźwiękowej rozkoszy. Sam pewnie łatwiej przyswajałbym dziś same tylko brzmieniowe impresje sprzed lat niż całe słuchowiska dźwiękowe, ale często te opowieści są tak nafaszerowane pomysłami, że przestaje mi ta narracyjność ciążyć. Taka na przykład "Daisy Story” - tak opisywał na łamach "Polityki” twórczość Mazurka dziennikarz i publicysta Bartek Chaciński.