Dziś, pod zarzutem usiłowania zabójstwa, bialski sąd aresztował na trzy miesiące 94-letniego Czesława N.
Czesław N. i Jerzy K. byli pensjonariuszami Domu Pomocy Społecznej w Kostomłotach. Dzielili jeden pokój. W miniony poniedziałek pokłócili się. 94-latek posądził współlokatora o dosypanie mu do zupy środka powodującego biegunkę. I zaatakował go kulą inwalidzką.
Bił po całym ciele 57-latka siedzącego na wózku. Następnie zadał mu cios nożem w brzuch. Ranny z krwotokiem wewnętrznym i wstrząsem krwotocznym trafił do szpitala. Był operowany, ale przeżył tylko kilka dni.
- Od wyniku sekcji zwłok zależy, czy aresztowanemu postawimy zarzut dokonania zabójstwa - mówi bialski prokurator rejonowy Stanisław Stróżak.
Śmierć 57-latka poruszyła pensjonariuszy i pracowników DPS w Kostomłotach. - To tak, jakby zabrano nam kogoś z rodziny - nie kryje Bogumiła Choda, dyrektorka domu. - Jerzy K. trafił do nas po amputacji nogi. Dostał protezę. Cieszył się, że już na niej stoi. Był bardzo lubiany przez mieszkańców.
Już wcześniej 94-latek wszedł w konflikt z prawem. We wrześniu ubiegłego roku napastował 69-letnią pensjonariuszkę DPS. Upośledzona doznała wówczas krwotoku z narządów rodnych, zabrano ją do szpitala. Biegli psychiatrzy orzekli, że w chwili molestowania Czesław N. nie mógł rozpoznać znaczenia czynu oraz pokierować swoim postępowaniem.
W tej sytuacji, pod koniec stycznia br., prokuratura wystąpiła do sądu o umorzenie postępowania karnego w jego sprawie. Złożyła wniosek o umieszczenie Czesława N. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Te wnioski zostaną dopiero rozpatrzone przez sąd. (PIM)