Podpisałeś umowę z przedwstępną z deweloperem przed 1 stycznia br., a nie zapłaciłeś jeszcze całej należności za mieszkanie? Prawdopodobnie będziesz musiał dopłacić kilka tysięcy złotych.
Płacąc za mieszkanie po 1 stycznia można spodziewać się, że deweloper podniesie cenę stosownie do podwyżki stawki podatku od towarów i usług. Większość firm stosuje właśnie takie rozwiązanie, bo zezwala na to ustawa.
Problem wzrostu ceny może dotyczyć nawet ponad 100 tys. nabywców nowych mieszkań, którzy podpisali umowę przedwstępną z deweloperem przed 1 stycznia br., a nie zapłacili jeszcze całej należności.
Skala problemu, a więc wzrostu cen, jest zależna od powierzchni kupowanego mieszkania oraz od tego, jaka część należności nie została jeszcze przez kupującego wpłacona. Tylko bowiem wobec kwot trafiających na rachunek dewelopera po nowym roku może być stosowana inna niż dotychczas stawka podatku.
W związku z powyższym w 98% przypadków podwyżka ceny nie przekroczy kilku tysięcy złotych. Maksymalna podwyżka ceny mieszkania kupionego w zeszłym roku w cenie 200 tys. zł, mogłaby bowiem sięgnąć 1,9 tys. zł. Jeśli natomiast nabywca wpłacił już za ten lokal połowę należności, to ewentualna podwyżka nie przekroczy połowy powyższej kwoty.
Im większy lokal, tym i potencjalny wzrost ceny dotkliwszy. Gdyby bowiem rozważać mieszkanie o powierzchni 300 m kw. i cenie 2,4 mln zł mogło ono podrożeć o blisko 191 tys. zł. Takich przypadków jest jednak niewiele, bo i mieszkania większe niż 150 m kw. stanowią zaledwie 2% oferty deweloperów.
Gdyby przyjąć, że problem dopłat może dotyczyć lokali, których budowa rozpoczęła się w ostatnich dwóch latach, to mógłby on dosięgnąć 107 tys. osób. Jeśli kupiłyby one mieszkania o średniej wartości 200 tys. zł i pozostała im jeszcze połowa kwoty do zapłaty, to wartość sporu o VAT może opiewać łącznie nawet na kilkadziesiąt milionów złotych – konkluduje Home Broker.