Biologiczna matka 11-miesięcznego Jasia ma czas do poniedziałku, żeby uzupełnić swój wniosek do wojewody o zgodę na pobyt czasowy w Polsce.
- Jeśli tego nie zrobię, pewnie nas deportują - wzdycha matka Jasia.
Sukces poszukiwań był jedyną szansą na pozostanie chłopca w Polsce i na uzyskanie podwójnego obywatelstwa. Wyniki badań genetycznych potwierdziły, że ojcem chłopca jest mieszkaniec Lubelszczyzny. W poniedziałek ojciec usynowił go w lubelskim Urzędzie Stanu Cywilnego.
Dokumenty wraz z nową metryką urodzenia chłopca trafiły już do wojewody pomorskiego, gdyż dziecko przebywa teraz na jego terenie. To on musi poświadczyć jego polskie obywatelstwo.
Malec od kilku tygodni przebywa w szpitalu w Gdańsku. Prawdopodobnie jutro zostanie wypisany.
(mm)