Brak darmowej służby zdrowia i płatnych zwolnień lekarskich. To czeka osoby korzystające z nowych ulg dla otwierających działalność gospodarczą. Dzięki nowym przepisom mogą się uwolnić od płacenia składek na ZUS, ale oznacza to jednocześnie, że od ZUS nie będą im się należeć świadczenia.
Nowe możliwości dla początkujących przedsiębiorców pojawiły się w przepisach nazwanych przez rząd „Konstytucją Biznesu”. Jedną z przewidzianych tam „ulg na start” jest zwolnienie z obowiązku płacenia składek na ubezpieczenia społeczne przez pół roku od założenia firmy. Przez kolejne dwa lata przedsiębiorca będzie płacić tzw. mały ZUS. Chętnych nie brakuje.
– Wygląda na to, że przedsiębiorcy z woj. lubelskiego chętnie korzystają z nowej „ulgi na start” – przyznaje Małgorzata Korba, regionalny rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i szacuje, że do końca czerwca w całym regionie skorzystało z tego około 1 500 przedsiębiorców.
Z drugiej ulgi mogą korzystać osoby, które w ostatnich pięciu latach nie prowadziły firmy, a teraz zaczynają drobną działalność zarobkową np. przy dorywczym handlu lub okazjonalnych usługach. Osoby te nie będą musiały rejestrować firmy, jeśli ich przychody nie przekroczą 50 proc. płacy minimalnej (czyli 1050 zł brutto miesięcznie), bo dochody z takiej działalności będą opodatkowane na zasadach ogólnych.
Sięgnięcie po te ulgi wiąże się z pewnymi konsekwencjami. – Osoba, która nie płaci składek, nie otrzyma wielu świadczeń, takich jak zasiłek chorobowy, zasiłek macierzyński, czy odszkodowanie za wypadek przy pracy. Nie oszczędza też w tym czasie na emeryturę, przez co będzie ona niższa – tłumaczy Korba. – Osoby, które korzystają z prowadzenia działalności bez rejestracji, nie płacą w ogóle składek, więc nie ma szans na żadne świadczenia z ZUS. Nie opłacają też ubezpieczenia zdrowotnego, więc nie korzystają z bezpłatnej opieki medycznej.