Nie potrzebują wielkiej przestrzeni, żywią się paszą i rzepikiem. Zdaniem Grzegorza Bucha z Garbatówki Kolonii (powiat łęczyński) na hodowli Helix Aspersa Maxima można dobrze zarobić
W hodowlę zainwestowaliśmy 60 tys. zł. Przywieźliśmy 150 kg materiału rozrodowego, który ma się rozmnożyć na 10 ton ślimaków – mówi Grzegorz Buch z Garbatówki Kolonii w gminie Cyców. Jak podkreśla, te pieniądze zwrócą mu się już po pierwszym sezonie. – Mamy podpisaną umowę na odbiór tych 10 ton za sumę ponad dwukrotnie wyższą od tej, którą wyłożyliśmy.
Pan Grzegorz razem z żoną zajmuje się hodowlą ślimaków Helix Aspersa Maxima – znanych jako ślimak afrykański duży szary. Małżeństwo współpracuje z firmą Polish Snail Holding z Elbląga.
– Jesteśmy podmiotem, który organizuje hodowców w Europie. Działamy w kilku europejskich krajach – mówi Paweł Piwowarski, członek zarządu Polish Snail Holding. – W tym roku otworzyliśmy kilka oficjalnych przedstawicielstw PSH. Wśród nich jest hodowla pana Grzegorza Bucha, który jest naszym przedstawicielem na południowy-wschodni rejon kraju.
To właśnie do pana Grzegorza mogą się zgłaszać osoby, które chciałyby hodować ślimaki afrykańskie.
– To nie jest trudna hodowla – zapewnia Maja Buch, żona pana Grzegorza. – Mam porównanie, ponieważ moi rodzice hodowali bydło. Przy ślimakach obowiązków jest dużo mniej. To ok. 40-45 minut pracy dziennie, a przy reproduktorach ok. 2-3 godzin dziennie.
– Od listopada do 1 marca ślimaki hibernują – tłumaczy pan Grzegorz. – Po tym terminie je wybudzamy zwiększając temperaturę powietrza w pomieszczeniu. Zwiększamy też wilgotność. Później przystępujemy do reprodukcji. Małe ślimaki wykluwają się z jaj po ok. dwóch tygodniach.
Pod koniec kwietnia mięczaki są przenoszone pod foliowy tunel. – Po wstępnym tuczu trafiają na pole – tłumaczy hodowca z Garbatówki Kolonii. – Ślimaki karmimy specjalną paszą. Dorosłe osobniki jedzą też rośliny (m.in. rzepik „Perko”, który jest mieszańcem rzepiku ozimego i kapusty chińskiej-red.). Później następuje właściwy tucz. A zbiór jest ok. połowy września.
Hodowla w pobliżu domu jest ogrodzona specjalną siatką. Siatka rozwieszona jest też nad polem, na którym są teraz ślimaki. – Chroni je przed słońcem, ale też przed ptakami – wyjaśnia Buch.
Z Polski ślimaki Helix Aspersa Maxima trafiają na europejski rynek.
– Jadą zarówno na wschód jak i na zachód. Przede wszystkim we Francji, Włoszech i Hiszpani, ale też do Belgii, Holandii, i Niemiec – wylicza Piwowarski. – Bardzo duża część ślimaków skupowanych od naszych hodowców zostaje w laboratorium, gdzie jest poddawana procesowi pobierania substancji aktywnych ze śluzu. Służy on do produkcji kosmetyków.
W Polsce hodowla ślimaków nie jest popularna. – We Francji jest kilkanaście tysięcy hodowców ślimaków. W Polsce ok. 350-400. Dlaczego? To kwestia mentalności i tradycyjnego podejścia do rolnictwa – uważa Piwowarski. – Jak ktoś słyszy o hodowli ślimaków na jego twarzy pojawia się uśmiech. Tymczasem to bardzo wydajna hodowla rolna. Dobrze prowadzona może przynosić znaczne dochody – zapewnia.