Nie miał najmniejszych problemów z odniesieniem kolejnego zwycięstwa lider grupy pierwszej. Huragan rozbił w sobotę na boisku w Łukowie Bizona Jeleniec aż 6:0.
Do przerwy faworyt spotkania miał na koncie dwa gole.
Już w siódmej minucie podopieczni Damiana Panka w nietypowy sposób objęli prowadzenie, bo rzadko mają okazję do kontr. A właśnie po takiej akcji i źle rozegranym rzucie rożnym przez gospodarzy na 0:1 strzelił Daniel Kleber. Druga bramka to efekt współpracy duetu: Hubert Łukanowski – Paweł Komar. Ten drugi zagrał płasko wzdłuż bramki na 12 metr, gdzie idealnie znalazł się Paweł Radziszewski. I po chwili zaskoczył bramkarza strzałem w krótki róg.
Kwadrans po przerwie karnego wywalczył Karol Grochowski, a na gola świetną okazję zamienił Alan Olszewski. Niedługo później Radziszewski wyłożył piłkę do Patryka Pakuły, jak na tacy, a napastnik Huraganu bez problemów z pięciu metrów podwyższył na 4:0.
Mimo korzystnego wyniku w końcówce przyjezdni nie zamierzali zwalniać tempa. Najpierw ładną akcję przeprowadził Kacper Chudowolski, który ograł przeciwnika, a następnie uderzył po długim rogu. Najlepsze ekipa z Międzyrzeca Podlaskiego zostawiła na koniec. Radziszewski już w polu karnym najpierw łatwo poradził sobie z jednym rywalem, a następnie przełożył piłkę na „lepszą” nogę i huknął w samo okienko.
– Na pewno wynik w pełni oddaje to, co działo się na boisku – mówi Damian Panek, trener Huraganu. – Rywal nie stworzył sobie tak naprawdę żadnej sytuacji. Mieliśmy dużą przewagę i odnieśliśmy wysokie zwycięstwo. Specjalnie nie zależało nam na niewiadomo jakich rozmiarach wygranej. Trudno mi powiedzieć, czy byliśmy lepsi od przeciwnika aż o sześć bramek. Na pewno dobrze się nam ułożył ten mecz, bo szybko zdobyliśmy dwie bramki i mogliśmy grać z większą swobodą – dodaje szkoleniowiec.
Co ciekawe, obie drużyny kończyły zawody w dziesiątkę. Tuż po godzinie gry męska rozmowa Jakuba Bulaka i Sebastiana Czarneckiego zakończyła się dla obu... czerwonymi kartkami. Zawodnicy byli zresztą mocno zdziwieni decyzją arbitra. – Tak, jak wszyscy, bo chyba wystarczyło pokazać im po żółtej kartce – mówi trener Panek.
Bizon Jeleniec – Huragan Międzyrzec Podlaski 0:6 (0:2)
Bramki: Kleber (7), Radziszewski (27, 90), Olszewski (60-z karnego), Pakuła (65), Chudowolski (86).
Bizon: Lisiewicz – Kania, Bulak, Bogucki, Goławski (70 Kucharzak), A. Osiak (70 Damian Osiak), Olek (60 Gliniak), Dołęga (80 Piotrowski), Botwina, Borkowski, Samociuk (60 Rosłoń)
Huragan: Czarnecki – Grochowski (78 Chudowolski), Olszewski, Mirończuk, Komar, Cuzmer (55 Sz. Łukanowski), Korgol, H. Łukanowski (55 Bierdizński), Kleber (74 Zdunek), Radziszewski, Pakuła (65 Waniowski).
Czerwone kartki: Bulak (Bizon, 54 min, za dyskusje) – Czarnecki (Huragan, 54 min, za dyskusje).
Sędziował: Jędrzej Wolski (Lublin).