Kończą się prace nad projektem budżetu miasta Puławy na przyszły rok. Prognozy dotyczące wpływu Polskiego Ładu na spodziewane dochody podatkowe potwierdzają się - pieniędzy z PIT-u będzie mniej. Zostaną w kieszeniach obywateli. Rośnie też uzależnienie od rządowych dotacji.
Projekt nowego budżetu Puław nie został jeszcze opublikowany, ale kilka informacji już znamy. Pierwsza z nich jest taka, że zgodnie z prognozami, zmiany podatkowe związane z Polskim Ładem negatywnie odbiły się wysokości spodziewanych dochodów miasta. Z powodu obniżenia podatku dochodowego, w kieszeniach puławian zostaną pieniądze, który normalnie zasiliłyby miejską kasę oraz budżet państwa. Ile stracą na tym Puławy?
– To suma kilku milionów złotych. Gminy mają otrzymać w związku z tym tzw. subwencję wyrównawczą, ale jej wysokość nie wyrówna straty, jaką poniesiemy przez Polski Ład – przyznaje Elżbieta Grzęda, skarbnik miasta Puławy.
Utrata środków z PIT-u będzie na tyle poważna, że najpewniej nie zrekompensuje jej spodziewane zwiększenie dochodów z podatków lokalnych, głównie z podatku od nieruchomości.
Z drugiej strony, miasto oraz MPWiK otrzymają rządową dotację na tzw. inwestycje strategiczne oraz wspomnianą subwencję. To wszystko razem ma sprawić, że Puławy, mimo napiętych finansów i topniejącej mocy dochodów własnych, nie będą musiały zaciągać nowych kredytów.
– Nie planujemy nowego długu w 2022 roku – zapowiada skarbnik.
Według prognozy zadłużenie Puław w przyszłym roku ma spaść ze 160 na 154 mln zł. To suma odpowiadająca połowie rocznych dochodów miasta.
Więcej szczegółów dotyczących nowego budżetu poznamy po jego publikacji w połowie listopada.