Burmistrz Łukowa nie rezygnuje z planów modernizacji placu Narutowicza. Na ostatniej sesji radni opozycyjni nie zgodzili się na tę inwestycję w przyszłorocznym budżecie.
– Musimy to przesunąć w czasie. Ale nie poddaję się i wierzę, że ten plac zyska właściwy wygląd i blask, bo to miejsce szczególne, serce naszego miasta – zaznacza burmistrz Piotr Płudowski.
Zamiast modernizacji placu radni koalicji PiS oraz Przymierza dla Ziemi Łukowskiej zaproponowali kilkanaście mniejszych inwestycji drogowych.– Mam nadzieję, że do remontu dojdzie, nie jestem w stanie odpowiedzieć kiedy. Ale będę jeszcze rozmawiał z radnymi – zapewnia Płudowski.
Zamierza też wnioskować o pieniądze na ten cel w kolejnym naborze rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. W drugim naborze samorządowi żadnych środków nie przyznano. – Ale będziemy składać wniosek– zaznacza burmistrz.
Koszt prac modernizacji placu oszacowano wstępnie na 4,5 mln zł, z czego 2,6 mln zł było zabezpieczone z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, które miasto uzyskało w pierwszym naborze.
– Samorząd posiada gotowy projekt na przebudowę placu i zgodę konserwatora zabytków, poza tym miasto porozumiało się z łukowską Kolegiatą– przypomina radny Arkadiusz Pogonowski (KWW Alternatywa dla Łukowa). Dziwi się, że radni opozycyjnej koalicji dopiero na sesji budżetowej sprzeciwili się modernizacji placu. – Podczas dwumiesięcznego okresu przygotowań projektu budżetu ani jeden radny nie zająknął się nawet półsłówkiem, że ma z tym problem– zaznacza Pogonowski.
Według wstępnej koncepcji plac miał zostać wyłożony kostką, a w niektórych miejscach płytami kamiennymi. Miało pojawić się też więcej ławek.