Jeszcze w tym tygodniu chirurdzy drzew mają zabezpieczać pomnikowe lipy i klony rosnące wzdłuż al. Warszawskiej. W kolejce do leczenia czeka jeszcze ponad 20 cennych okazów na Dziesiątej i w dzielnicy Rury. Po zabiegach jest już m.in. pomnik przyrody tworzony przez 27 dębów w pobliżu ul. Bieszczadzkiej.
Prace planowane przy al. Warszawskiej będą prowadzone przy 10 drzewach uznanych za pomniki przyrody. Mowa o lipach i klonach, które żegnają kierowców wyjeżdżających z Lublina, stojąc po prawej stronie za skrzyżowaniem z ul. Zbożową. – Wszystkie będą objęte leczeniem – deklaruje Urząd Miasta.
Później chirurdzy drzew zabiorą się za klony i jesiony rosnące wzdłuż ul. Letniej i Żniwnej, dwóch krzyżujących się uliczek w jednorodzinnej części dzielnicy Rury. W tym miejscu pielęgnacji ma być poddanych 16 drzew. Tyle samo zakwalifikowano do leczenia na Dziesiątej i Kośminku, z czego 8 już jest po zabiegu, drugie tyle czeka na chirurgów. Cztery z tych ośmiu drzew rosną na ul. Kraszewskiego, pozostałe są zlokalizowane na ul. Żeromskiego, Żelaznej oraz Wyścigowej – informuje Urząd Miasta.
Od czerwca, gdy zaczęto pielęgnację starodrzewu, chirurdzy odwiedzili ul. Bieszczadzką, Kasprowicza, Trześniowską, Sławinkowską i Arnsztajnowej. Na wykonanie niezbędnych zabiegów miasto wykłada 108 tys. zł.
– Zabiegi polegają głównie na wykonaniu cięć sanitarnych i korygujących koronę – informuje w oficjalnym komunikacie Hanna Pawlikowska, miejski architekt zieleni. Obcinane są konary obumarłe i takie, które zbytnio obciążają drzewo z jednej strony, co mogłoby skutkować jego przewróceniem. Stosowany jest również preparat grzybobójczy, a dziuple zabezpieczane są siatką, by nie mogły służyć ptakom za miejsce do gniazdowania, a ludziom (tak, to wciąż się zdarza) nie mogły służyć za śmietnik. – Czasami wykonywany jest drenaż pozwalający na pozbycie się z ubytku wody deszczowej.
Pielęgnacja cennych drzew, nie tylko tych uznanych oficjalnie za pomniki przyrody, ma się skończyć w październiku.
– Trudno wskazać dokładny harmonogram tych prac. Jest on dosyć elastyczny i w dużej mierze uzależniony od pogody i sytuacji, jaką wykonawca zastanie w rejonie drzewa – zastrzega Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza i dodaje, że nieraz zabiegi trzeba przekładać z powodu parkujących samochodów. Bywa też, że leczenie okazuje się bardziej skomplikowane niż sądzono, bo czasem dopiero w koronie drzew okazuje się, że konieczne jest założenie dodatkowych wiązań wzmacniających korony. – Takie wiązania należy zamówić, co przesuwa prace w czasie.
Na terenie Lublina jest 60 pomników przyrody, choć z listy skreślony może zostać niebawem kasztanowiec zniszczony przez wiatr przy ul. Staszica. Nie zawsze pomnikiem jest pojedyncze drzewo, nieraz bywają to całe skupiska, jak kasztanowe aleje w ul. Solarza (48 okazów) czy na ośrodku Marina (32 drzewa) lub szpalery 27 dębów w pobliżu ul. Bieszczadzkiej.