Chłopak nie pozwolił jej wyjechać do pracy do Warszawy więc wymyśliła porwanie. 19-latka z Chełma, po informacji, że jest poszukiwana sama zgłosiła się na policję.
Potem zadzwoniła do matki chłopaka. Powiedziała, że gdy tylko będzie mogła, to ucieknie.
Bliscy dziewczyny skojarzyli to zdarzenie z faktem, że chciała ona wyjechać do pracy za granicę. Nastolatki szukał cały sztab policjantów.
Funkcjonariusze nie mieli problemów ze znalezieniem "porwanej". Okazało się, że jest w Warszawie. Gdy dowiedziała się, że jest poszukiwana przez policję, sama zgłosiła się na komisariat.
Dziewiętnastolatka razem z koleżanką chciały podjąć pracę w stolicy. Pomysł z porwaniem przyszedł jej do głowy dlatego, że jej chłopak nie pozwoliłby jej wyjechać.
O dalszych losach "uprowadzonej” zdecyduje prokurator.