Bez kasków na głowach pędzili motocyklami wprost na siebie. W ostatniej chwili mieli zrobić unik. Ale jeden był pijany. Kamil J. odpowie za śmierć kuzyna. Sam został ranny.
22-letniemu Kamilowi J., mieszkańcowi Mszanny (pow. chełmski), grozi od 9 miesięcy do 12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Ofiarą był jego krewny z tej samej wsi – 27-letni Kamil S.
Do wypadku doszło 11 maja w Bukowej Wielkiej (gm. Sawin) po godz. 20. Obaj mężczyźni mieli niezarejestrowane i niedopuszczone do ruchu motocykle marki MZ ETZ 250 i 251. Ich wspólną pasją była szybka jazda.
– Z opinii biegłych wynika, że doszło do czołowo-bocznego zderzenia motocykli – mówi Andrzej Lebiedowicz z Prokuratury Rejonowej w Chełmie. – Biegły wykluczył możliwość najechania jednego pojazdu na drugi. Motocykle poruszały się tym samym torem. Nie można zatem wykluczyć, że obaj mężczyźni brali udział w tzw. amerykańskim pojedynku, czyli rywalizacji polegającej na jednoczesnym jechaniu na siebie. Wygrać miał ten, który jako ostatni, unikając zderzenia, odbiłby w bok.
Zdaniem prokuratora, Kamilowi J. zabrakło refleksu do wykonania obronnego manewru, gdyż był pod wpływem alkoholu. Podczas autopsji pobrano krew do badań na obecność alkoholu także od Kamila S. Wynik nie jest jeszcze znany.
– Przyczyną zgonu Kamila S. był uraz wielonarządowy w obrębie czaszki, twarzoczaszki, klatki piersiowej oraz jamy brzusznej – dodaje Lebiedowicz. – Mężczyzna doznał rozerwania aorty oraz poważnego uszkodzenia wątroby.
5 czerwca Kamil J. został wypuszczony ze szpitala i przewieziony do Komendy Miejskiej Policji. Tam czekał na niego prokurator, który postawił mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku po pijanemu i ucieczki z miejsca zdarzenia. Sytuację podejrzanego pogarsza fakt, że był już karany za jazdę „na dwóch gazach”.
– Kamil J. przyznał się do zarzucanych mu czynów – mówi prokurator. Sąd aresztował motocyklistę na trzy miesiące.
W tej sprawie czterem osobom zarzucono poplecznictwo polegające na zacieraniu śladów przestępstwa oraz usuwanie dowodów rzeczowych. Osoby te złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Cała czwórka objęta jest policyjnym dozorem.