Młody mężczyzna z okolic Chełma odpowie za wykorzystywanie seksualne swojej siostry. Według śledczych, koszmar dziewczynki trwał blisko sześć lat. W rezultacie nastolatka targnęła się na swoje życie.
Latem ubiegłego roku 16-latka zażyła dużą porcję leków. Z akt sprawy wynika, że zrobiła to trzy lata po tym, jak po raz ostatni padła ofiarą swojego brata. Zdaniem psychologów, dziewczynka cierpi na tzw. zespół stresu pourazowego. Dramat, jaki przeżywała wyszedł na jaw dopiero po próbie samobójczej. Ktoś anonimowo powiadomił pracownicę opieki społecznej. W przesłanej wiadomości wyjaśnił, że dziewczynka chciała się zabić, bo była molestowana przez brata.
Pracownica ośrodka zawiadomiła o sprawie prokuraturę. Śledczy potwierdzili informacje przekazane w anonimowej wiadomości. Jak ustalili, nastolatka mieszkała wraz z rodziną w okolicach Chełma. Jej rodzice regularnie wyjeżdżali do pracy za granicę. W tym czasie opiekę nad dziećmi przejmowała babcia. Z akt sprawy wynika, że właśnie w tym czasie dziewczynka była regularnie wykorzystywana przez 24-letniego dziś brata.
Śledczy ustalili, że dochodziło do tego już w 2007 roku. Młody człowiek miał wówczas obmacywać siostrę i zmuszać ją do tzw. innych czynności seksualnych. Trzy lata później między nim a siostrą dochodziło już do stosunków. Z akt sprawy wynika, że dziewczynka była przy tym bita i szarpana.
W 2013 r. nastolatka opowiedziała o wszystkim swojej matce. Ta postanowiła rozdzielić rodzeństwo. Brat wyprowadził się do krewnych. Później wyjechał do pracy za granicę. Pod koniec ubiegłego roku mężczyzna został zatrzymany. Przyznał się do gwałcenia siostry, wyraził żal. Specjaliści zdiagnozowali u niego pedofilię.
24-latek trafił do aresztu, gdzie czeka na proces. Grozi mu do 12 lat więzienia.