Najbardziej spektakularną chełmską inwestycją jest w tym roku budowa wartej ponad 7 mln zł ścieżki wzdłuż Uherki.
Problem pojawił się, kiedy między ulicami Ogrodową a Metalową w wykopie 400-metrowego odcinka pojawiła się woda. Z czasem zaczęło jej przybywać. Dlatego wykonawca wstrzymał pracę i o niespodziewanej sytuacji powiadomił inwestora.
– Sytuacja jest już opanowana – zapewnia Danuta Domańska, szefowa Biura Inwestycji Miejskich UM. – Wykonawcy przenieśli się na inne odcinki, a więc błąd w wytyczeniu przebiegu traktu nie powinien opóźnić terminu zakończenia budowy, ani specjalnie nie podrożyć całego przedsięwzięcia. Rozmawialiśmy już z projektantem. Zobowiązał się przeprojektować zagrożony odcinek ścieżki do połowy lipca.
Innego zdania, ale nieoficjalnie i anonimowo, są pracownicy zaangażowani przy budowie ścieżki.
– Przecież ktoś niepotrzebny wykop będzie musiał zasypać i do tego jeszcze zniwelować teren – mówi jeden z nich. – Ponadto, zmiana trasy w stronę rzeki, jak sugeruje inwestor, przełoży się na jej wydłużenie. A skoro tak, to będziemy potrzebowali więcej materiałów.
W tej sytuacji miasto ma jeszcze jeden twardy orzech do zgryzienia. Zgodę na przeprojektowanie ścieżki w trakcie budowy musi najpierw wydać Zarząd Województwa Lubelskiego, który przydzielił na ten cel unijną dotację.
Gotowa ścieżka ma kosztować ponad 7 mln zł. Za wykonawstwo lubelski oddział hiszpańskiej spółki zaproponował 4,5 mln zł i to wystarczyło, aby wygrał przetarg, pokonując pięciu rywali do tego zadania.
Tymczasem, w chełmskim środowisku zaczęło się mówić, że przetarg wygrała "jednoosobowa” firma bazująca na podwykonawcach. Władze miasta uspokają, że regularnie wszystko sprawdzają.
– W ostatni wtorek założyliśmy z wiceprezydentem Józefem Górnym kalosze na nogi i obeszliśmy odcinki ścieżki, na których trwają prace budowlane – relacjonuje Domańska. – Nie zauważyliśmy niczego niepokojącego, ani też żadnych budowlanych uchybień. Uważam, że kierownik i majster trzymają rękę na pulsie i skutecznie kontrolują przebieg budowy.
Budowa ścieżki spacerowo-rowerowej dopiero się rozpoczęła, a już można tam spotkać rowerzystów.
– Z gazet dowiedziałam się, że ta ścieżka miała prowadzić wzdłuż Uherki – mówi pani Magdalena. – A tymczasem jechałam, jechałam i wcale nie widziałam rzeki. A przecież w tym miał być cały urok.
Zdaniem rowerzystki, może i dobrze się stało, że budowlani trafili na bagno. Dzięki temu trasa ścieżki zbliży się do rzeki.
Taka ścieżka
W projekcie trakt spacerowo-rowerowy w granicach miasta ma 3,5 km. Wzdłuż niego mają pojawić się miejsca do grillowania, place sportowo-rekreacyjne, betonowe stoły pingpongowe, stoliki szachowe czy plenerowe rzeźby. Całość będzie oświetlona i monitorowana.
Na ul. Metalowej miejska ścieżka ma połączyć się z gminną i zaprowadzić do zalewu w Żółtańcach.