Stanisław Senkowski, prezes Wspólnoty Mieszkańców "Europa” już ma dość sprzątania cudzych śmieci. Chociaż kilka kroków dalej stoją kontenery, to ktoś pozostawia odpadki między wspólnotowym budynkiem przy ul. Krzywej i dawną synagogą.
Bywało już, że Senkowskiemu i strażnikom udawało się wygrzebać ze śmieci coś, co zdradzało tych, którzy je podrzucili. Kończyło się to słonymi mandatami. Tym razem "śmieciarze” nie pozostawili niczego, co pozwoliłoby ich zidentyfikować.
– Skoro w tych śmieciach znalazłem na przykład plastikowe kubki, to myślę, że śmieci pochodzą z jednego z tutejszych barów. Pytanie tylko, z którego, skoro wokół jest ich tak dużo.