Dzisiaj chełmscy radni przegłosowali uchwałę o wygaszeniu dwóch chełmskich szkół: Gimnazjum nr 3 i Szkoły Podstawowej nr 10. Przeciwko była cała opozycja i… jedna radna koalicji.
– Byliśmy chyba na to przygotowani, bo taki wynik głosowania był do przewidzenia. Radni z góry wiedzieli, co mają robić – mówili po głosowaniu rodzice.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że temat jest trudny i za te decyzje nie dostaniemy oklasków – stwierdził wiceprezydent Stanisław Mościcki. I miał rację. Oklasków nie było, było za to rozgoryczenie.
– Rodzi się pytanie, po co chodzić na wybory, skoro wybrani przez nas przedstawiciele, którzy mają nas reprezentować, nie chcą potem słuchać tego, co mamy do powiedzenia. To nie ma sensu – komentowali rodzice.
Zważywszy na to, że dzisiaj tak naprawdę miał miejsce finał półrocznej batalii o los wspomnianych szkół, trochę spóźniona wydała się interwencja posła Marka Poznańskiego (Ruch Palikota), który podczas sesji wyraził swój sprzeciw przeciwko likwidacji i m.in. pytał radnych: Chcecie mieć wykształconą młodzież, czy imbecyli?
Apelował też: Jeśli macie odwagę głosować za likwidacją, to miejcie też odwagę nazwać rzeczy po imieniu. Przyznajcie, że ludzie stracą pracę, a nie zasłaniacie się sformułowaniami "likwidacja spowoduje skutki dla kadry”.
Jak się dowiedzieliśmy poseł planuje też jeszcze zorganizowanie protestu w obronie likwidowanych szkół. Zważywszy jednak na to, że decyzje o likwidacji już zapadły, większych skutków, niż po zapowiadanym proteście można spodziewać się jedynie po zaskarżeniu podjętych dzisiaj uchwał. A to, zamierza zrobić ZNP.
Ewa Suchań, która jest także radną koalicji (Postaw na Chełm) znalazła się podczas głosowania w osobliwej i niełatwej sytuacji. Jako jedyna z koalicji głosowała przeciwko likwidacji. Jednak jak mówi, decyzja w tej sytuacji była dla niej oczywista. Zamiast stanąć w jednym rzędzie z kolegami z klubu, stanęła murem za kolegami-nauczycielami.
– Funkcje się miewa. Nie będę całe życie radną, ale nauczycielem będę zawsze – skomentowała.
Nie wiadomo, jak by potoczyło się głosowanie nad losami obu szkół, gdyby nie fakt, że na sesji zabrakło trzech radnych opozycji. W związku z ich absencją, obecni na sali radni PO i PiS nie mieli żadnych szans na utrącenie kontrowersyjnych uchwał.
Tym samym los obu szkół wydaje się być przesądzony. Gimnazjum nr 3 na oświatowej mapie Chełma pozostanie do 2014 roku, zaś SP nr 10 do 2017 roku.