Chełmskie starostwo obsadza najważniejsze fotele w urzędzie. Na niektóre z dyrektorskich stanowisk jest aż trzech kandydatów, na inne tylko jeden.
Zainteresowani mieli czas na składanie ofert do 17 marca. Następnego dnia komisja rekrutacyjna otworzyła osiem kopert i dokonała formalnej weryfikacji dokumentów.
– Tylko jedna oferta nie spełniała wymaganych warunków – mówi Henryk Gołębiowski, sekretarz powiatu. – Do kolejnego etapu konkursu dopuściliśmy zatem siedem osób.
W pierwszym etapie przepadł Piotr Bednarczyk, zainteresowany stanowiskiem dyrektora Wydziału Budownictwa i Ochrony Środowiska. Akurat o to stanowisko ubiegały się trzy osoby. Na placu boju pozostali Marian Jegorow, były dyrektor Lubelskiej Wojewódzkiej Dyrekcji Inwestycji w Chełmie oraz Krzysztof Chyła, miejski inspektor nadzoru budowlanego, który w ubiegłym roku popadł w niełaskę prezydent Agaty Fisz.
O fotel dyrektora Wydziału Rozwoju, Promocji, Kultury i Sportu zabiegają Jacek Kosiński, który właśnie promocją zajmuje się w PWSZ oraz Krzysztof Żurawski, pracownik UM w Lublinie. Nieoficjalnie mówi się, że większe szanse ma ten pierwszy.
Paweł Ciechan, starosta chełmski, do którego będzie należała ostatnia decyzja, będzie miał zatem twardy orzech do zgryzienia.
Podobnego problemu nie powinno być natomiast przy obsadzaniu stanowiska dyrektora Wydziału Edukacji i Wychowania. Zainteresowany jest nim tylko Mirosław Świetlicki, do ostatnich wyborów wójt Żmudzi. Skoro gładko przeszedł pierwszy etap rekrutacji, to praktycznie może się już uważać za człowieka starosty.
– Teraz chcemy przeprowadzić rozmowy kwalifikacyjne ze wszystkimi kandydatami – dodaje Gołębiowski. – Ich zadaniem będzie przekonanie nas do ich kwalifikacji i wizji sprawowania urzędu. Pod koniec tygodnia przedstawimy staroście wyniki naszej pracy i naszym zdaniem najlepszych kandydatów. Naturalną koleją rzeczy ostatecznie to on zadecyduje, z kim chce pracować.
W starostwie pozostały jeszcze do obsadzenia Wydziały Rolnictwa i Leśnictwa, Organizacyjny oraz Zamówień Publicznych i Kontroli.