Ratusz znalazł sposób na zgromadzenie puli pieniędzy potrzebnych by ubiegać się o dofinansowanie. Każda z placówek oświatowych w mieście musi oddać na ten cel 3 proc. ze swojego budżetu.
Zainteresowani dowiedzieli się o tym rozwiązaniu podczas narady dyrektorów szkół.
– Wiele wskazuje na to, że w tym roku zwłaszcza szkoły zawodowe będą miały możliwość pozyskania dużych pieniędzy unijnych – mówi Stanisław Mościcki, zastępca prezydenta miasta. – Chodzi zatem o zabezpieczenie finansowej rezerwy na wkłady własne dla placówek, które będą ubiegały się o środki zewnętrzne. Chociaż w budżetowej rezerwie ogólnej miasta zabezpieczyliśmy pieniądze na ten cel, to obawiam się, że wobec rysujących się możliwości nie będzie ich wystarczająco dużo.
Barbara Baluk, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych przyznaje, że w jej, podobnie jak w pozostałych placówkach w mieście liczy się każdy grosz. Niemniej jednak rozumie intencje władz miasta. Tym bardziej, że zamierza ubiegać się o środki unijne. Ma zatem nadzieję, że to, co w ramach „zrzutki” odprowadzi do miejskiej kasy i tak odzyska. I będzie to kwota wielokrotnie większa, bo zwielokrotniona przez unijne dofinansowanie szkolnych projektów.
– Do tej pory w ramach sześciu projektów otrzymaliśmy w sumie ponad 3 miliony złotych – mówi dyrektor Baluk. – Pieniądze te zostały wykorzystane na organizację dodatkowych zajęć i staży dla uczniów oraz na doposażenie szkolnych pracowni.
Dzięki środkom z Unii uczniowie ZST mogli odbywać staże w najnowocześniejszych pod względem technicznym zakładach, przede wszystkim na terenie województwa mazowieckiego. Jeśli chodzi natomiast o zakupy sprzętu, to dzięki dofinansowaniu szkoła między innymi dorobiła się jednej z najnowocześniejszych w regionie pracowni cyfrowych procesów graficznych. Znacząco wzbogaciła też wyposażenie pracowni mechatronicznej oraz samochodowej.