Egipt, Tunezja, Turcja, -to tam na wczasy najchętniej wyjeżdżają mieszkańcy Chełma. Kuszą ich niskie ceny i pewna, słoneczna pogoda.
Wśród chełmian to jednak wyjazdy zagraniczne cieszą się większą popularnością. Wybieramy głównie kraje egzotyczne. – Bo niektóre z nich są naprawdę tanie – mówi właścicielka chełmskiego biura Comfort Travel.
Podróżujemy głównie parami. Rzadko wśród turystów z Chełma zdarzają się single. Częściej rodziny z dziećmi. Gdy rodzice mają w planach zwiedzanie zabytków poza miastem, biura doradzają pozostawienie dzieci w domu. To dlatego, że upał i długa podróż je męczą.
Coraz niższe są też koszty zorganizowania sobie takich wakacji. Tygodniowa wycieczka w najbardziej popularne rejony świata kosztuje około 1500 zł od osoby. Ta cena obowiązuje przy hotelach średniego standardu. Jednak należy pamiętać, że teraz już mało kto męczy się ponad dobę w zatłoczonym autokarze, by dostać się na miejsce upragnionego relaksu. Większość ofert obejmuje przelot samolotem w obie strony.
– Spadek cen jest ogromny – mówi zapalony turysta, pan Łukasz. Pamiętam, że kiedy kilka lat temu chciałem wyjechać do Turcji koszt był prawie dwukrotnie większy – wspomina.
Dobrym sposobem na wakacyjną przygodę jest samodzielne organizowanie wyjazdu. Osoby, które nie korzystają z usług biura podróży oszczędzają, bo nie płacą za pośrednictwo w zaplanowaniu wakacji i rezerwacji noclegów wyżywienia.
Paweł Farian w ten sposób z rodziną zwiedził 8 państw. Był m.in. na Krymie, we Francji i w Holandii. – W przypadku Krymu organizowaliśmy wyjazd za pośrednictwem znajomego, który miał rodzinę na Ukrainie – mówi Paweł. – W wiele miejsc jechaliśmy bez rezerwacji hotelu, bo za to trzeba było płacić duże sumy. Wspomnienia z takich wakacji są niesamowite.
Taki wyjazd ma swoje wady i zalety. Jest tańszy i daje dużo większą satysfakcję, ale pozwala też na zobaczenie tego, co ukrywają luksusowe kurorty. – Podczas podróży na Krym zobaczyłem, jak tam jest naprawdę – mówi Paweł. – Ktoś, kto przebywa w wyznaczonych przez biuro podróży miejscach, widzi tylko to, co organizator chce pokazać.