Wola Uhruska ma problem z tegoroczną edycją Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa. Bez mostu pontonowego na Bugu impreza się nie odbędzie, tymczasem wojsko za usługę zażyczyło sobie blisko 190 tys. zł. To wielokrotnie drożej niż przed rokiem.
– Jak zwykle liczyliśmy się z kwotą 14-15 tys. zł. A otrzymaliśmy kalkulację na 186 tys. Na taki wydatek nas nie stać. A impreza bez mostu nie ma sensu – mów Mariusz Jachimczuk, sekretarz gminy Wola Uhruska.
Wojsko nie miało innego wyjścia. – Zamieniły się zasady wyliczania kosztów tego rodzaju usług i ułożenie mostu nad Bugiem jest według nowych wyliczeń bardzo kosztowne – mówi porucznik Krzysztof Pokorski, oficer prasowy dęblińskiego batalionu. – Jesteśmy zainteresowani udziałem w tegorocznej edycji Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa, bo możemy pomóc ludziom, a przy okazji mamy świetny trening. A to jest rzecz bezcenna.
Władzie gminy jednak nie składają broni. W czwartek napisały do Ministerstwa Obrony Narodowej.
W ramach imprezy na wysokości słupa granicznego 1055 w miejscowości Zbereże ma funkcjonować odprawa graniczna umożliwiająca przekraczanie granicy z Ukrainą.
Wcześniej informowaliśmy, że udział w tegorocznej imprezie ograniczyła gmina Mircze. To ze względu na zaatakowanie jajkiem prezydenta RP na Wołyniu oraz uchwałę łuckich radnych potępiającą polski Sejm za stanowisko w kwestii zbrodni wołyńskiej. – W mojej gminie lepiej żeby mostu nie było – tak tę sytuację kwituje Lech Szopiński, wójt gminie Mircze.