Kto chciał urządzić sobie daczę nad jeziorem, kupował kawałek ziemi, grodził go i czym prędzej stawiał domek.
W gminie Urszulin nad jeziorami Rotcze, Sumin i Wytyczno jest już ponad 1,2 tys. działek rekreacyjnych. Zdecydowana większość zabudowano na dziko. Roman Wawrzycki, wójt gminy właśnie postanowił zrobić z tym porządek. - Będziemy występować do starostwa, aby aktualizowało przeznaczenie gruntów zajętych na letniska - mówi wójt Urszulina Roman Wawrzycki. - To da nam możliwość naliczenia podatku już nie rolnego, ale od posesji rekreacyjnych. W ten sposób wreszcie zaczniemy zarabiać na letnikach.
Przyjmując, że średni podatek od letniska wynosiłby 100 zł, roczny dochód gminy tylko z tego tytułu grubo przekroczyłby 100 tys. zł. Jest więc o co walczyć. Tym bardziej, że i sami właściciele daczy chętnie będą płacić, po warunkiem, że nadzór budowlany przestanie trzymać ich na celowniku.
- Zapłacę, ale mam nadzieję, że gmina część ściągniętych z nas pieniędzy przeznaczy na przykład na budowę sieci kanalizacyjnych w obrębie zabudowy letniskowej - mówi pan Henryk z Lublina. - Liczę na to, że samorząd potraktuje nas jak partnerów, a nie przysłowiową dojną krowę.
Pierwszym etapem porządkowania zabudowy letniskowej w gminie było przyjęcie planu zagospodarowania przestrzennego dla części Sumina i Wytyczna. W trakcie opracowywania jest także plan dla części Grabniaka. Okazuje się jednak, że samo przyjęcie planu i uwzględnienie w nim zabudowy letniskowej nie rozwiązuje wszystkich problemów właścicieli daczy.
- Zgodnie z przepisami, po przyjęciu planu, istnieje możliwość zalegalizowania działek. Ale jest jeden warunek. Ich powierzchnia musi mieć co najmniej 10 arów - tłumaczy Wawrzycki. - Tymczasem średnia wielkość letnisk w Suminie, czy Grabniaku mieści się w przedziale 3-5 arów. Ich właścicielom nie pozostaje nic innego, jak dokupić brakującą część ziemi. Mogą dogadać się też z sąsiadem i ustalić współwłasność. Innego rozwiązania nie widzę.
Właściciele zbyt małych działek już zapowiadają, że jeżeli nie uda im się ich powiększyć, to i tak łatwo się nie poddadzą. Zbyt wiele pracy i serca włożyli w urządzenie wymarzonego zakątka wyłącznie dla siebie.