To jeszcze nieoficjalna informacja. Prawdopodobną przyczyną śmierci czteromiesięcznego Filipka było zapalenie płuc. Matka dziecka wini za tragedię lekarkę z chełmskiego szpitala.
Oficjalne wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok będą znane dopiero w połowie grudnia. Informacja o tym, że przyczyną śmierci Filipka było zapalenie płuc, to jedynie przeciek z wstępnych ustaleń.
Zrozpaczona matka swoje stanowisko opublikowała w internecie. – Moje dziecko nie żyje tylko dlatego, że pediatra uznał, że „nie nadaje się na oddział” – napisała na Facebooku. Ten post do naszej redakcji przesłali bliscy pogrążonej w żałobie rodziny. Z treści e-maila wynikało, że czteromiesięczny Filipek od poniedziałku, 19 listopada, miał biegunkę. We wtorek dodatkowo pojawiły się wymioty. W tej sytuacji matka około godz. 18.35 dotarła z dzieckiem do przyszpitalnej przychodni nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Dyżurująca pediatra zbadała je, osłuchała, po czym miała stwierdzić biegunkę i lekkie odwodnienie. Zapisała lekarstwa i poleciła zabrać Filipka do domu. Oznak zapalenia płuc nie stwierdziła i jej zdaniem stan dziecka nie wymagał pozostawienia go w szpitalu.
Niestety w domu stan Filipka się pogarszał. Następnego dnia matka usiłowała zarejestrować go do lekarza w przychodni. Z uwagi na dużą liczbę małych pacjentów kazano stawić jej się z Filipkiem dopiero o godz. 17. Tak też zrobiła. Tym razem lekarz nie miał wątpliwości, że pacjent jak najszybciej powinien trafić do szpitala. Wcześniej matka zabrała go jednak do domu, aby – jak napisała – zabrać potrzebne rzeczy. Minęły cztery godziny. W tym czasie Filipek zasnął i już się nie obudził. – Utopił się podczas snu we własnych wymiotach – opisała kobieta.
Prokurator zarządził sekcje zwłok. – To, że przyczyną śmierci dziecka mogło być zapalenie płuc, to bardzo wstępna opinia – zastrzega Leszek Wieczerza, prokurator rejonowy w Chełmie. – Nie została jeszcze potwierdzona szczegółowymi wynikami badań. W tej sprawie znaczące będą też przesłuchania oraz opinie biegłych.
W wydanym oświadczeniu dyrektor szpitala złożył kondolencje rodzicom chłopczyka. Zarządził również wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Zajął się nią również warszawski rzecznik praw pacjenta.