
Aż dwóch lat potrzebowała Prokuratura Rejonowa we Włodawie, by wskazać osoby odpowiedzialne za śmierć trzech pracowników w studni zbiorczej oczyszczalni ścieków w podwłodawskim Orchówku.

Chociaż Waldemar S. wiedział, że raz w miesiącu pracownicy schodzą do zbiorczej studni w celu przepłukania urządzeń i wybrania zalegającego na dnie szlamu, nie zapewnił im odpowiedniego sprzętu ochrony osobistej. W ten sposób narażał ich na niebezpieczeństwo utraty życia, do czego w końcu doszło. Natomiast Marek M. jest podejrzany o to, że w okresie od lipca 2001 r. do 15 listopada 2003 r. jako szef spółki nie zapewnił właściwej kontroli, doradztwa ani wyposażenia w zakresie BHP oraz nie wydał instrukcji dotyczącej zasad prowadzenia prac związanych z oczyszczaniem studni.
Obu oskarżonym za narażenie pracowników na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. W ich przypadku znajduje zastosowanie także artykuł kodeksu karnego, który mówi, że kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Jak do tej pory żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy.