Prosił, by na niedzielnej mszy księża zaapelowali do pieszych o rozwagę na drogach. Wysłał pismo do lubelskiej kurii. Ale kuria nie była zainteresowana. Bo jest już jeden dzień w roku, kiedy takie listy są odczytywane.
- Dużą liczbę śmiertelnych ofiar wypadków stanowią piesi, którzy po zapadnięciu zmroku są praktycznie niewidoczni dla kierowców - napisał Gorczyca. - W wielu przypadkach osoby te nie są tego świadome. W liście głoszonym z ambony mogłyby zostać odczytane najczęstsze przyczyny wypadków, sposoby ich ograniczenia oraz apel o stosowanie elementów odblaskowych.
Wczoraj zapytaliśmy kurię, czy odpowie Automobilklubowi Chełmskiemu w tej sprawie. - Inicjatywa pana Gorczycy jest cenna, odpowiemy wkrótce na jego pismo - powiedział nam ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik prasowy kurii.
- Jednak nie chcemy powielać pewnych inicjatyw. Chodzi o apel do wiernych, który jest czytany w niedzielę najbliższą świętu św. Krzysztofa, patrona kierowców. Pozostaniemy przy tym zwyczaju.
Obchody święta św. Krzysztofa przypadają 25 lipca. Gorczyca chciał, aby zimą, kiedy widoczność jest utrudniona, również odczytywać takie apele. - Bardzo żałuję, że ksiądz arcybiskup, który tak często i chętnie wypowiada się na tematy polityczne, nie uznał za stosowne pomóc nam w tej sprawie - mówi Gorczyca.
Policja popiera inicjatywę. - Każda forma dotarcia do ludzi, każdy apel jest na wagę złota i będzie przez nas popierany - mówi Jacek Deptuś z biura prasowego lubelskiej policji. - Apele muszą być stale powtarzane. Trzeba uświadamiać wszystkich uczestników ruchu o zagrożeniach i obowiązkach.
Odczytać list zgodzili się proboszczowie z parafii w Siedliszczu i Podgórzu. Są to parafie, przez które przebiega bardzo niebezpieczna droga krajowa K-12.
- Rozmawiałem z nimi, obiecali, że podczas najbliższej mszy odczytają apel - dodaje Gorczyca. - Skoro kuria nie pomoże, sami będziemy kontaktować się z parafiami.