Groźnie mógł się skończyć wypadek, do którego doszło w miejscowości Celin w gminie Żółkiewka. Chwila nieuwagi przy przygotowywaniu kolacji doprowadziła do pożaru w jednym z domów.
Zaczęło się niewinnie. 18-letnia Ewelina P. postanowiła usmażyć frytki. Niestety, gorący olej wylał się z garnka i zapalił. Pożar szybko rozprzestrzenił się z kuchenki na firanki, meble i okap.
- Na szczęście matka 18-latki wykazała się dużą przytomnością umysłu i szybko zaczęła gasić ogień - mówi Marzena Skiba, rzecznik prasowy krasnostawskiej policji.
Na miejsce przyjechała też straż pożarna. Po niespełna dwóch godzinach sytuacja została opanowana.
Nikt z domowników nie został ranny. Skończyło się na stratach materialnych, których wysokość oszacowano na dwa tysiące złotych.
Jak twierdzą strażacy, przyczyną pożaru było pozostawienie garnka z olejem na włączonej kuchence.