Do końca roku miasto ma czas, aby zapłacić Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
180 tysięcy złotych.
ChSM od wielu lat boryka się z problemem dłużników, którzy, choć mają zasądzoną eksmisję z prawem do lokalu socjalnego, to ciągle zajmują dotychczasowe mieszkania i powiększają dług. Eksmitować ich nie można, bo miasto nie dysponuje wystarczającą liczbą lokali socjalnych.
Wobec takiego impasu spółdzielnia w końcu zdecydowała się rozwiązać problem na drodze sądowej. - Nie mogliśmy pozwolić na to, aby część lokatorów żyła na kredyt innych - tłumaczy Ewa Jaszczuk, prezes ChSM.
Sądowa batalia ciagnęła się dość długo. Gdy w Sądzie Rejonowym zapadł wyrok korzystny dla spółdzielni, miasto złożyło apelację. W maju tego roku Sąd Okręgowy w Lublinie ją odrzucił. W tej sytuacji władze nie miały innego wyjścia, jak dogadać się ze spółdzielnią. W ubiegłym tygodniu odbyło się ostatnie z serii spotkań w tej sprawie.
- Udało się wynegocjować porozumienie, na mocy którego do końca roku musimy zapłacić ChSM 180 tys. zł - mówi Henryk Gołębiowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej UM. - To, oczywiście, nie jest całe zobowiązanie. Pozostałe kwoty będą ustalane corocznie.
To nie wszystko. - Jeszcze w tym roku miasto powinno nam przekazać nie mniej niż siedem lokali socjalnych, a każdego następnego roku 10 - dodaje Jaszczuk.
- Takie warunki nas satysfakcjonują, bo zmierzają do rozwiązania problemu. O ile oczywiście druga strona wywiąże się z zawartego porozumienia.